Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi!”. Łk 19,41-42
Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami.
Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą, a nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia».
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Judyta SyrekGdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi!”. Łk 19,41-42
Kiedyś śp. o. Andrzej Hołowaty, dominikanin, opowiadał podczas rekolekcji, jak blisko jest Bóg, kiedy człowiek upada. I wypowiedział wtedy zdanie, które powtarzam zawsze, gdy sama czuję upadek: „Leżę na dnie, a tam Ktoś puka od spodu. Pytam: kto tam? Pan Bóg”. Nie ma większej nadziei niż ta, gdy w upadku nagle Bóg staje przy nas i płacze. Jego płacz nie jest zapowiedzią zagłady. Bo płaczący, widząc beznadzieję innych, zawsze ma wzruszone serce. Pomyślmy o tych chwilach, kiedy w nieszczęściu ktoś z nami płacze. Jaką to przynosi ulgę, jaką daje nadzieję, wiarę. Taki jest zawsze zamiar Boga, by w największym upadku, objawiając współczucie, motywować do dobra i wyzwolić z niewoli grzechu największego grzesznika. Łzy Boga to największa nadzieja dla nas.