Bóg uzdrawia nas w procesie. Daje nam czas, szuka w nas wierności i wytrwałości. Gdy trędowaty wódz syryjski Naaman sześciokrotnie zanurzał się w rzece, nic się nie wydarzało. A jednak siódme zanurzenie było uzdrawiające. Dopiero wówczas „ciało jego na powrót stało się jak ciało małego chłopca i został oczyszczony” (2 Krl 5,15).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.