„Nie da się oderwać wiary w Kościół od wiary w Jezusa Chrystusa. Sensem waszej pracy jest ukazywać wiarygodność objawienia chrześcijaństwa” – powiedział biskup włocławski Wiesław Mering do teologów fundamentalnych.
We Włocławku odbywa się XV Zjazd Stowarzyszenia Teologów Fundamentalnych w Polsce nt. „Nowa apologia w Polsce. Czego, wobec kogo i jak bronimy?” Członkami stowarzyszenia są wykładowcy tej dyscypliny, pracujący na wydziałach teologicznych i w wyższych seminariach duchownych, a także inni duchowni i świeccy absolwenci bądź doktoranci studiów fundamentalnoteologicznych. Zjazd rozpoczął się Mszą św. pod przewodnictwem biskupa włocławskiego.
Otwierając zjazd teologów, odbywający się w obchodzącym w tym roku 450-lecie istnienia Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku, bp Mering przytoczył nie tylko chlubną historię diecezji tworzona przez jej świętych, ale też zwrócił się z przesłaniem bezpośrednio do teologów fundamentalnych. Wspomniał postać papieża Benedykta XVI, „który tak wyraźnie wzywał do odnowy myśli apologetycznej”. Mówiąc o atakach na Kościół hierarcha podkreślił konieczność procesu wewnętrznego nawrócenia, czynienia pokuty i poddaniu się łasce przebaczenia, która jest dziełem Bożego miłosierdzia. „Kościół ciągle potrzebuje odnowy. Musi być otwarty na przebaczenie. Święci to najwięksi apologeci chrześcijaństwa. My dzisiaj mamy być apologetami prawdy o Kościele” – podkreślił biskup włocławski.
Przedpołudniowa sesja upłynęła pod znakiem czterech niezwykle interesujących referatów. Redaktor Bronisław Wildstein, mówiąc o swoich zmaganiach z doliną nicości, zajął się definicją współczesnej postaci nihilizmu. Rozpoczął jednak o naszkicowania dziejów nicości, wskazując na jej źródła. Poświęcając wiele miejsca myśli Marksa jako „proroka destrukcji” przypomniał, że marksizm odrzucał realność, w imię przyszłego, lepszego świata. W imię tego, co nie istnieje, należało odrzucić to, co jest. I choć marksizm upadł, to zdaniem prelegenta komunizm wszedł w liberalizm. „Liberalne hasła – wycofanie religii, neutralność państwa. Neutralne państwa to kontrakt, religia zredukowana do sfery prywatnej pada. Liberalizm odrzucił racjonalizm, złączył się z komunizmem. Tworzy się kontrkultura. Wrogiem jest tradycyjny porządek, opresyjny” – wyliczał Wildstein.
Ks. prof. dr hab. Leszek Misiarczyk, odwołując się do antycznych apologii, przedstawił jej starożytne postacie. Zwrócił uwagę na apologię ad intra i ad extra. Płocki patrolog, prezentując wybranych apologetów, odniósł ich pytania do czasów współczesnych. Prelegent odnosząc się do potrzeby dialogu ze współczesnymi nurtami filozofii, zapytał: „Czy potrafimy bronić racjonalności naszej wiary, tak jak starożytni bronili wiary przed irracjonalnością? Starożytni potrafili” – stwierdził prof. Misiarczyk. Mówiąc o apologii ad intra stwierdził, że starożytni apologeci pytają nas o kontakt z życiem Kościoła. Teologia przejawia tendencje do stawania się sztuką dla sztuki. Musi być natomiast wsparciem dla duszpasterstwa” – stwierdził prelegent.
Dr Barbara Stanisławczyk z kolei poświeciła swój referat wojnie kulturowej w Polsce. Kreśląc pola walki oraz definiując mechanizmy działania liberalnej lewicy, ukazała w jaki sposób dzisiejsi modernizatorzy niszczą prawdę o Bogu, o człowieku i o Kościele. „Tłumem da się sterować. Hipnotyzowanie tłumu jest łatwe do działania. Lewica wie, że tylko tak można wprowadzić ład. Liberalna lewica wbrew naturze człowieka próbuje lepić nową duszą narodu, przedefiniować naród” – zaznaczyła prelegentka. Kościół jej zdaniem pełnił rolę interreksa. Nie można inaczej ratować narodu, niż tylko łącząc go z Kościołem, dlatego Kościół jest solą w oku dla liberalnej lewicy. „Liberalna lewica kłamie, mówiąc o wolności. Nadmiar wolności prowadzi do totalitaryzmu. Liberalna lewica próbuje unieważnić chrześcijaństwo. W zamian oferuje prawo do wolności. Skrajna lewica chce zbudować królestwo Boże na ziemi. Podstawowe dogmaty: nie ma Boga, nie ma prawdy, nie ma wartości” – stwierdziła Stanisławczyk. Podkreśliła, że chrześcijaństwo jest poddane egzaminowi. Podejmowanie gry z chrześcijaństwem dokonuje się na dwóch frontach: zewnętrznym i wewnętrznym. Kościół jest też rozbijany i niszczony od środka. Jeśli Kościół chce się modernizować, to nie powinien ulec popkulturze.
W ostatnim referacie o. prof. dr hab. Dariusz Kowalczyk SJ zajął się współczesną apologią widzianą z perspektywy rzymskiej. Profesor Gregorianum wskazał najpierw na wypowiedzi ostatnich papieży (Jan Paweł II, Benedykt XVI, Franciszek), będące zachętami do apologii.
„Nauczanie wiary wymagają jasności – podkreślił Kowalczyk – Trzeba pomóc wiernym w przechodzeniu od wiary tradycyjnej do osobistej”. Jego zdaniem, nowa apologetyka jest palącym wyzwaniem. Kościół musi promować zawsze i wszędzie apologię, zdrowe rozumienie wolności. Podjęcie się tego zadania potrzebuje nowej apologetyki. Jako jej przykład wskazał na styl, sposób i treść nauczania Franciszka: uczucia, skojarzenia, emocje. U Ratzingera natomiast przeważa jasność i precyzja. „Konieczna jest nowa ewangelizacja, głoszenie chrześcijaństwa w racjonalności” – zauważył profesor Gregorianum. Przytoczył tez myśl Vittorio Messoriego, który mówił, że „apologetyka zanim jest obroną, stanowi obronę naszego intelektu. Nie jesteśmy głupi i chodzi o prawdę. Rozumność istnieje”. Wiara i rozum nie są sprzeczne. Nawiązując do sprawy Papieskiego Instytutu Jana Pawła II do studiów nad małżeństwem i rodziną Kowalczyk pytał, jak rozumiemy apologię małżeństwa i rodziny? Zastanawiał się także, co z apologią chrześcijaństwa wobec islamu i judaizmu? Posiłkując się myślami Messoriego i Chestertona, wskazał, że nie ma chrześcijaństwa bez apologii.