Osobiste pamiątki, notatki, lektury, przedmioty codziennego użytku znalazły się na ekspozycji upamiętniającej kard. Franciszka Macharskiego. Pokój z unikatowymi przedmiotami urządziły siostry albertynki. Został otwarty z okazji 3. rocznicy śmierci byłego metropolity krakowskiego.
Pokój pamięci powstał w domu zakonnym sióstr albertynek, gdzie kard. Macharski spędził ostatnie 11 lat życia. - Tu był jego dom i trudno było nie pomyśleć, żeby rzeczy, które po nim zostały, nie zostały pokazane, by przypominały nam o nim. To tak, jak tworzymy kąciki pamięci po ojcu czy matce. Patrzymy na fotografie, na przedmioty, których używali. To są rzeczy bliskie sercu - podkreśla s. Michaela, albertynka.
Wszystko, co kard. Franciszek zostawił w Chatce, gdzie mieszkał po przejściu na emeryturę, jest wyeksponowane na wystawie. Przedmioty umieszczone w pierwszej gablocie opowiadają o jego związkach ze św. Bratem Albertem. Jest tu wydana w 1946 r. książka ks. Konstantego Michalskiego "Brat Albert. W setną rocznicę urodzin". Ksiądz Michalski był profesorem kleryka Macharskiego z czasów seminaryjnych i ofiarował mu tę publikację. Ten nie rozstawał się z tą książką. Leżała na jego biurku, gdy był klerykiem, kapłanem, biskupem i kardynałem, i wraz z nim trafiła do Chatki. Rozpadające się kartki świadczą o tym, jak często była czytana.
W tej samej gablocie siostry umieściły osobisty kalendarz kard. Macharskiego z 2005 roku, w którym pod datą 21 czerwca zanotował: "U sióstr albertynek z prośbą o przytułek". - Tego dnia kard. Franciszek przyjechał do naszej wspólnoty i humorystycznie zapytał: "Czy siostry przyjmą mnie na przytułek?" - wspomina s. Michaela. Kolejny zapisek ma datę 4 sierpnia: "Zamieszkałem u sióstr albertynek".
W szufladach umieszczone są medale, odznaki, plakiety i dyplomy otrzymywane od różnych osób i instytucji. Tam też siostry umieściły gromnicę i dyscyplinę sznurkową. - Była u niego. I tak, jak to jest z modlitwą - to, co z nią robił, jest tajemnicą między nim a Panem Bogiem - mówi albertynka. Są też mitra i piuska kardynalska, a także przedmioty osobistego użytku: maszynka do golenia, zegarki, budzik, nóż do rozcinania papieru, świecznik z podgrzewaczem i barometr.
Wyeksponowano włoskojęzyczną wersję książki "Dar i tajemnica" z autografem Jana Pawła II. Obok widnieje paszport dyplomatyczny kard. Macharskiego, który wkleił przy swoim zdjęciu maleńki wizerunek Jezusa Miłosiernego. - Siostra, która się nim opiekowała, opowiadała, że kardynał miał zwyczaj wycinania obrazków i wsuwania ich w różne miejsca: w futryny, między kartki książek, gdzie tylko się dało - opowiada s. Lidia. Ten nawyk hierarchy siostry odtworzyły w pokoju pamięci, gdzie obrazki z wizerunkami Chrystusa "Ecce Homo", Jezusa Miłosiernego, św. Franciszka z Asyżu umieszczone są w szybach witrynek, pod książkami, na stoliku.
Na żółtych karteczkach, które przechowywał w brewiarzu, kard. Macharski zanotował słowa modlitwy, którą codziennie odmawiał: "Oto ja, dobry i najsłodszy Jezu, upadam na kolana przed Twoim obliczem i z największą gorliwością ducha proszę Cię i błagam, abyś wszczepił w moje serce najwyższe uczucia wiary, nadziei i miłości". Szczególną czcią zmarły hierarcha otaczał Dzieciątko Jezus. Od Małych Sióstr Jezusa otrzymał kiedyś figurkę Dzieciątka, która zawsze leżała na jego biurku, na małym kilimie. W pomieszczeniu znajduje się również figurka Jezusa Frasobliwego, która wiele lat stała w Domu Arcybiskupów Krakowskich.
- Był naszym domownikiem. Cichy, pogodny, zawsze uśmiechnięty. Gdy spotykał którąś z sióstr, miał dla każdej dobre słowo. Był nam bardzo bliski. Gdy wychodził na spacery, widziałyśmy, jak cieszy go przyroda, kwiaty, jak u św. Franciszka z Asyżu - opowiada s. Michaela. - Imponowała nam jego cichość, nawet pewne wycofanie. Był jednak bardzo wrażliwy na drugiego człowieka, potrafił dostrzec to, co najważniejsze - dodaje s. Lidia. - Kiedyś szłam szybko przez ogród, on akurat stał w Chatce na balkonie. Nagle słyszę wołanie: "Halo, halo, obywatelko!". Chciał chyba, żebym zwolniła tempo - śmieje się zakonnica. Wielkim przeżyciem dla sióstr były Msze sprawowane przez kard. Macharskiego. - Gdy dochodziło do Przeistoczenia, łzy same płynęły mu po policzkach. Był zjednoczony z Chrystusem - opowiada.
Na półkach stoją książki kardynała, artykuły biurowe, jak ołówki, długopisy, flamastry. Jest jego różaniec z Ziemi Świętej i wizerunek Matki Bożej Kalwaryjskiej, którą otaczał ogromną czcią i miłością. Na przeciwległej ścianie stoją manekiny z sutannami kard. Macharskiego, a także zwyczajnym ubiorem: koszulą w kratę, kurtką, kaszkietem i szalem.
Wzruszającym elementem wystawy jest kącik, w którym stoi fotel kardynała. Na oparciu położony jest używany przez niego pled, a na siedzeniu - poduszka z wyhaftowaną parzenicą. Przy fotelu siostry umieściły stolik, na którym leżą otwarty brewiarz i okulary kard. Franciszka.
Zgromadzone w pokoju pamięci przedmioty osobiste, notatki, dewocjonalia i inne pamiątki mogą posłużyć w przyszłości do procesu beatyfikacyjnego. Pragnienie wszczęcia tego procesu wyraża wiele osób. Wystawę mogą oglądać przy sanktuarium "Ecce Homo" zarówno osoby indywidualne, jak i wycieczki zorganizowane. Pokój zaprojektowała Małgorzata Schubert-Radnicka.