Donald Trump we wtorek (czasu miejscowego) przegrał ważną batalię w sądzie, który uznał, że prezydent USA wykorzystuje swoje konto do Twittera w celach oficjalnych, co oznacza, że blokowanie przez niego krytycznych użytkowników jest niekonstytucyjne.
Sędziowie wskazali, że Trump wykorzystał prywatnego Twittera do ogłoszenia nominata na stanowisko dyrektora FBI, a także m.in. do poinformowania o zakazie pełnienia służby wojskowej przez osoby transpłciowe, dymisji szefa personelu Białego Domu czy swojej decyzji o sprzedaży zaawansowanego sprzętu wojskowego do Japonii i Korei Południowej.
W wyroku zastrzeżono, że nie każde konto w mediach społecznościowych używane przez przedstawiciela władz można uznać za konto rządowe, a przypadki naruszania pierwszej poprawki należy rozpatrywać indywidualnie.
Sąd apelacyjny podtrzymał tym wyrokiem zeszłoroczną decyzję sądu okręgowego, który wprawdzie nie nakazał Trumpowi odblokowania użytkowników, ale uznał ich prawo do bezpośredniego odpowiadania na wypowiedzi zamieszczane przez polityków, wykorzystujących media społecznościowe do prowadzenia oficjalnej działalności.
Za blokowanie krytycznych użytkowników pozwała Trumpa organizacja występująca w obronie pierwszej poprawki, Knight First Amendment Institute na Uniwersytecie Columbia, w imieniu siedmiu osób zablokowanych na Twitterze przez prezydenta USA.
Szef instytutu Jameel Jaffer podkreślił, że konta przedstawicieli władz w mediach społecznościowych stanowią obecnie jedne z najważniejszych forów dyskusji nad działaniami rządu.
Ministerstwo sprawiedliwości wyraziło rozczarowanie wtorkową decyzją sądu i poinformowało, że rozważa dalsze działania. Jak pisze agencja AP, resort może poprosić ten sam panel sędziowski o ponowne rozpatrzenie sprawy albo też zwrócić się o uchylenie wyroku do tego sądu w pełnym składzie lub do Sądu Najwyższego.