Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu… Mt 12,2
Pewnego razu Jezus przechodził w szabat pośród zbóż. Uczniowie Jego, odczuwając głód, zaczęli zrywać kłosy i jeść ziarna.
Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: «Oto twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat». A On im odpowiedział: «Czy nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść ani jemu, ani jego towarzyszom, lecz tylko kapłanom?
Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia.
Gdybyście zrozumieli, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu».
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa ks. Jerzy SzymikGdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu… Mt 12,2
W maju Papieski Instytut Biblijny, Uniwersytet Gregoriański, Global Jewish Advocacy i episkopat Włoch zorganizowały międzynarodową konferencję pt. „Jezus i faryzeusze: ponowna ocena interdyscyplinarna”. Uczestnicy przyjrzeli się „możliwym sposobom prezentowania faryzeuszy w mniej nieadekwatny sposób w przyszłości” w celu „zniesienia uprzedzeń otaczających faryzeuszy, starożytnych prekursorów rabinów”. Istnieje bowiem związek – zdaniem organizatorów – między „negatywnymi stereotypami” faryzeuszy a antysemityzmem. Wszystkiego najlepszego. W tej dziedzinie nic mnie już nie zdziwi. W każdym razie ja zostaję po stronie Syna Człowieczego – Pana szabatu. I po stronie głodnego Dawida. I łuskam sobie kłosy, idąc wśród lipcowych zbóż.