Uważaj kogo słuchasz. Taki wniosek można wysnuć z życiorysu dzisiejszego patrona. Człowieka, który w wieku XIV i XV należał do najpopularniejszych świętych Europy
Uważaj kogo słuchasz. Taki wniosek można wysnuć z życiorysu dzisiejszego patrona. Człowieka, który w wieku XIV i XV należał do najpopularniejszych świętych Europy. I żeby nie być gołosłownym – jeżeli znacie państwo Kaplicę Zygmuntowską na Wawelu, tą ze złotą kopułą na planie ośmioboku – to wiedzcie, że swoją nazwę zawdzięcza nie tylko królowi Zygmuntowi I Staremu. Kim był zatem imiennik polskiego władcy? To oczywiste władcą, tyle że Burgundii. Żył 1000 lat przed wspomnianym tutaj Jagiellonem i był przykładnym arianinem, tak jak jego ojciec Gundobald. Gdy jednak poznał św. Awita, biskupa Vienne, przeszedł na katolicyzm czym mocno naraził się rodzicowi. Szczęśliwie nie doszło jednak z tego tytułu do wojny domowej. Okazało się bowiem, że słuchając dobrych rad św. Awita, król Zygmunt rządził Burgundią w sposób sprawny i sprawiedliwy. A temu nie mógł zaprzeczyć nawet jego ojciec. Ciemne chmury zebrały się nad Burgundią dopiero wraz z pojawieniem się na dworze drugiej żony króla Zygmunta. Ta bowiem, w trosce o zapewnienie tronu swojemu synowi, zaczęła sugerować, że Sigeryk, czyli pierworodny syn króla z poprzedniego związku, szykuje przeciw niemu zamach stanu. Każdy uznałby to za intrygę szytą grubymi nićmi – więc nie inaczej potraktował słowa swojej małżonki św. Zygmunt. Gdy jednak oskarżenie pojawiało się nieustannie i szeptane było do ucha króla w różnych okolicznościach, nasz dzisiejszy patron dał mu w końcu wiarę. Co wtedy zrobił? Zabił domniemanego zdrajcę, a następnie - gdy dotarło do niego czego się dopuścił – oddał się do dyspozycji swojego spowiednika i powiernika św. Awita. Ten zadał mu dotkliwą pokutę : publicznie przyznać się do winy i udać się do klasztoru, by przez rok prowadzić tam surowe życie jako zwykły mnich. Niestety, ten akt skruchy został wykorzystany przez politycznych przeciwników króla Zygmunta, którzy w osobie Teodoryka Wielkiego, dziadka zamordowanego Sigeryka wypowiedzieli Burgundii wojnę. Jaki był koniec króla Zygmunta, jego drugiej małżonki i ich dzieci? Wszyscy razem zostali wrzuceni do studni, gdzie ponieśli śmierć. Zasłużoną z uwagi na popełnioną zbrodnię, ale w opinii ludu męczeńską, bo król odpokutował za czyn, którego się dopuścił. Co ciekawe, król Zygmunt zaczął po swojej śmierci odbierać cześć, a jego ciało przeniesiono do kościoła opactwa św. Maurycego, gdzie do dziś spoczywa w kosztownym i artystycznym sarkofagu. Jak to w ogóle jest możliwe? Cóż, jego historia skojarzyła się ludziom z historią króla Dawida, który także uległ namiętności, ale ponieważ szczerze za to żałował, Bóg go nie odrzucił, choć za uczynione zło musiał ponieść zasłużoną karę. Czy wiecie państwo kiedy wspominamy św. Zygmunta, króla i męczennika? Otóż na całym świecie 1 maja, gdyż tego dnia roku 524 stracił życie. Jednak w Polsce, a także w diecezji Monachium-Fryzynga i w szwajcarskiej diecezji Sitten, gdzie znajdował się klasztor, w którym król odbył pokutę, wspomnienie przypada dzień później, to jest dzisiaj - 2 maja. Dlaczego? Nie mam bladego pojęcia. Ale może ktoś szepnie mi słowo wyjaśnienia?