Rozmowy w sprawie sytuacji w oświacie będziemy kontynuować w poniedziałek 1 kwietnia - poinformowała wicepremier Beata Szydło. Poprosiliśmy, by strona związkowa doprecyzowała oczekiwania i by centrale związkowe w miarę możliwości uzgodniły swoje stanowiska - dodała.
"Jesteśmy dalej otwarci na rozmowę" - zapewniła wicepremier.
Zdaniem związkowców strona rządowa nie przedstawiła podczas spotkania żadnych nowych propozycji.
W poniedziałek około południa w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego na temat sytuacji w oświacie. Trwało, z przerwami, ponad cztery godziny. Uczestniczyli w nim m.in. wicepremier Beata Szydło, minister edukacji narodowej Anna Zalewska, wiceminister edukacji Maciej Kopeć, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera i wiceminister finansów Filip Świtała.
Stronę związkową reprezentowali m.in.: prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, przewodniczący OPZZ Jan Guz, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias, szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa i członek Prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" ds. dialogu społecznego i negocjacji Henryk Nakonieczny.
"Umówiliśmy się na poniedziałek, będziemy kontynuować rozmowy. Strona związkowa ma doprecyzować swoje oczekiwania (...). Jesteśmy (...) dalej otwarci na rozmowy" - powiedziała po spotkaniu dziennikarzom wicepremier Szydło.
"Apelowałam i prosiłam o to, by wycofać się ze strajku w czasie egzaminów, że musimy przede wszystkim myśleć o dobru uczniów (...) to jest priorytetem rządu, żeby uczniowie mogli się spokojnie do egzaminów przygotowywać i te egzaminy odbyć. I my zrobimy wszystko, żeby tak było. Chcę jeszcze raz podkreślić, że egzaminy będą" - zapewniła Szydło.
Wicepremier poinformowała także, że strona rządowa przedstawiła związkowcom swoją propozycję. "Podwyżka (...), która była planowana na styczeń 2020 r., będzie zrealizowana we wrześniu tego roku" - powiedziała. "Jesteśmy otwarci na rozmowy o propozycjach, o których mówił pan premier (Mateusz) Morawiecki, żeby w przyszłym roku średnio dla nauczyciela dyplomowanego było 6 tys. zł. No i możemy rozmawiać również o innych sprawach systemowych, tak się umówiliśmy ze stroną związkową" - dodała.
Szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska, opuszczając salę rozmów, podkreśliła, że dialog będzie kontynuowany. "Dopóki siadamy do stołu, żeby rozmawiać, jest szansa na to, żeby ten spór nie miał podstaw funkcjonowania" - powiedziała minister rodziny.
Prezes ZNP po spotkaniu powiedział zaś, że strona rządowa nie przedstawiła w poniedziałek żadnych nowych propozycji.
"Nie było jakichkolwiek propozycji ze strony rządu, które by czymkolwiek nas zaskakiwały. Propozycja wzrostu wynagrodzeń od września br., to nic innego jak przeniesienie (zapowiadanej) podwyżki ze stycznia na wrzesień - powiedział Broniarz. "Do kompromisu nie doszło" - dodał.
"Dalecy jesteśmy od tego, żeby to trąciło jakimkolwiek kompromisem. Propozycje wzrostu wynagrodzeń absolutnie nie korespondują z oczekiwaniami żadnego z partnerów społecznych, łącznie z Solidarnością" - powiedział prezes ZNP.
Jego zdaniem strona rządowa "próbuje rozgrywać związki zawodowe". "Została przeze mnie przedstawiona propozycja, żeby Solidarność do 28 marca, wypowiedziała swoje stanowisko w sprawie ewentualnych dalszych prac wspólnych z Forum Związków Zawodowych i ZNP. Jeśli do 28 (marca) nie osiągniemy kompromisu, to istota Rady Dialogu Społecznego nie wymusza jednolitości poglądów. Będziemy procedowali w takim układzie dualnym - Forum Związków Zawodowych i ZNP ze stroną rządową, zostawiając bez komentarza postawę kolegów z Solidarności. Liczę na jakąś refleksje z ich strony" - powiedział Broniarz.