W kościele w Trzebini koło Żywca odbyło się jedno z pierwszych w diecezji spotkań modlitewnych po Światowych Dniach Młodzieży w Panamie.
Inicjatorkami były trzebińskie siostry karmelitanki misjonarki, które wraz z młodzieżą trzebińskiej parafii zaprosiły na wspólną naukę hymnu ŚDM, Mszę św. z uwielbieniem Pana Boga i świadectwa uczestników, a potem także na spotkanie przy stole. Z zaproszenia skorzystali także młodzi z okolicznych parafii. - Dziękujemy za ten pomysł i pomoc w jego realizacji. To impuls, byśmy byli światłem, które innym pokazuje Boga i rozjaśnia drogę do dobra - mówił ks. Krzysztof Ciurla, który przewodniczył Eucharystii koncelebrowanej przez duszpasterzy młodzieży.
Podczas projekcji zaprezentowane zostały fragmenty homilii papieża Franciszka z Panamy, a zaraz po niej o atmosferze tego spotkania z udziałem 700 tys. pielgrzymów opowiedział uczestnik tamtej Mszy św. dla młodzieży z całego świata - ks. Łukasz Listwan, który zachęcał, by wracać do ważnych słów, które padły wówczas z ust papieża.
Ks. Listwan wskazywał też na ogromną otwartość i życzliwość, z jaką przyjmowano w Panamie pielgrzymów, choć na miejscu okazało się, że język angielski, którym posługiwali się uczestnicy ŚDM, nie przyda się w kontaktach z gospodarzami w diecezji, którzy mówili wyłącznie po hiszpańsku. - Pomocą były jedynie... translatory w naszych komórkach. Możecie sobie wyobrazić, jak wyglądały te rozmowy - mówił ks. Listwan, zaznaczając, że bez względu na przeszkody językowe gospodarze nie mieli problemu w przekazaniu, że oddają gościom do dyspozycji wszystko, co mają i dodają do tego swoją modlitwę. - I czuliśmy tę modlitwę - potwierdzał ks. Listwan. Swoimi wrażeniami podzieliło się też rodzeństwo: Marysia i Joachim.
- ŚDM to niesamowite wydarzenie i emocje, których po raz pierwszy doświadczyliśmy w Krakowie. Koszty podróży do Panamy były takie, że mogliśmy tylko pomarzyć, ale niesamowitą niespodziankę sprawili nam rodzice, którzy ufundowali nam ten wyjazd - mówili młodzi, opowiadając o tym, jak niezwykłe było te 17 dni. - Poznaliśmy rożnych ludzi, którzy mówią innymi językami, a jednak czuliśmy tę wspólnotę, którą stanowimy jako ludzie wiary. Zobaczyliśmy, jak inaczej modlą się Panamczycy, którzy wielbią Boga tańcem i muzyką. To było wspaniałe i także to w nas zostanie - opowiadali.