Życiorys dzisiejszego patrona jest co lakoniczny. I to akurat dobrze. Nawet bardzo dobrze, bo pasuje jak ulał do tego właśnie człowieka, który z profesji był żołnierzem.
Św. Auksencjusz brewiarz.pl Życiorys dzisiejszego patrona jest co lakoniczny. I to akurat dobrze. Nawet bardzo dobrze, bo pasuje jak ulał do tego właśnie człowieka, który z profesji był żołnierzem. Jak więc inaczej można by opisać jego dzieje, jak nie po lakońsku, albo inaczej po spartańsku, czyli krótko i zwięźle. Urodził się w Mopsuestii, to jest drugim obok Tarsu głównym mieście Cylicji. Jako młodzieniec zaciągnął się do wojska, gdzie przy boku Licyniusza doszedł do rangi dowódcy jego straży przybocznej. Gdy cesarz włączył się aktywnie w prześladowanie chrześcijan - rozpętane przez współrządzącego Imperium Rzymskim Dioklecjana - bohater naszej dzisiejszej historii zrezygnował z pełnionych obowiązków. Ponownie pojawia się w historii dopiero po latach, około roku 359, gdy zostaje biskupem swojego rodzinnego miasta. Umiera rok później, dnia 18 grudnia. To wszystko. Ale wbrew temu opisowi nasz patron nie pozostawia nas wcale bezradnymi wobec tajemnicy swojego życia. On po prostu, jako się rzekło jest lakoniczny, czyli zwięzły. Dlatego zamiast wielu homilii i pisemnych dokumentów, które mógłby zostawić nam jako biskup byśmy lepiej go poznali, on po żołniersku pozostawia po sobie dzieło zupełnie inne, które więcej mówi o nim samym niż setki słów. Jakie to dzieło? Kościół, który wystawia ku czci żołnierzy św. Tarausa, św. Probusa i św. Andronika, którzy w 304 roku, za panowania cesarza Dioklecjana, ponieśli śmierć męczeńską. Nie wiemy czy nasz dzisiejszy patron był już chrześcijaninem, gdy pełnił funkcję dowódcy straży przybocznej cesarza Licyniusza. Nie wiemy też, czy porzucił swoje obowiązki ze strachu przed prześladowaniem, czy wręcz przeciwnie – była to forma sprzeciwu wobec dokonującej się na jego oczach niesprawiedliwości. Ale z całą pewnością możemy stwierdzić, że to, co wtedy się wydarzyło, zmieniło tego człowieka tak bardzo, że z żołnierza stał się duszpasterzem i jest dzisiaj wspominany jako święty. O kim była mowa? O świętym Auksencjuszu, biskupie Mopsuestii.