Piękna, letnia wręcz pogoda sprawiła, że krakowskie cmentarze 1 listopada odwiedzają prawdziwe tłumy. Nie inaczej jest na Rakowicach.
Trwające tu od samego rana tradycyjne kwesty cieszą się wielkim zainteresowaniem, a krakowianie kolejny raz udowadniają, że centusiami nie są i chętnie wrzucają datki (nie tylko te brzęczące) do puszek.
Najstarszą kwestę, bo organizowaną już po raz 37., prowadzi jak co roku Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa we współpracy ze stowarzyszeniem opiekującym się Starym Cmentarzem Podgórskim. W jej ramach wolontariusze zbierają pieniądze także na podgórskiej nekropolii.
Na Rakowicach kwestują zaś m.in. przedstawiciele Bractwa Kurkowego, politycy, rektorzy i profesorowie uczelni, osoby znane i lubiane, na czele z Anną Dymną, a także uczniowie wielu szkół. Całkowity dochód z kwesty zostanie przeznaczony na odnowę dziesięciu zabytkowych grobowców - ośmiu na Rakowicach i dwóch na cmentarzu Podgórskim. Zbiórka będzie trwała także jutro, czyli w Dzień Zaduszny. W tym roku w zamian za datek, każdy dostaje pocztówkę przedstawiającą odnowione nagrobki na cmentarzu Rakowickim.
Na tej największej krakowskiej nekropolii trwa również kilka innych kwest - prowadzą je m.in. Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, Fundacja Niezłomni im. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" oraz Fundacja Dziedzictwo Kresowe. Jutro do kwestujących dołączą także wolontariusze Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum im. Św. Łazarza.
Wśród zbierających datki na odnowę nagrobków na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie nie brakuje dziś najmłodszych, którzy siłą dziecięcej perswazji i rozbrajającymi uśmiechami potrafią zachęcić ludzi do otwarcia portfeli. Z ciężkiej puszki cieszą się m.in. Jaś i Jacek - uczniowie Szkoły Podstawowej w Zelkowie koło Krakowa. Ubrani w mundury skautów mówią rezolutnie, że o tym, iż nagrobki na cmentarzu, na którym spoczywają także Polacy, trzeba odnawiać, słyszą zarówno w domu, jak i w szkole. I mocno biorą to sobie do serca.
Co ważne, choć na cmentarzu Rakowickim nie brakuje grobów, których już nikt nie odwiedza, to 1 i 2 listopada o spoczywających w nich osobach pamiętają zarówno różne zgromadzenia zakonne, jak i harcerze - m.in. Karolina i Maja ze szczepu nr 19 ZHR. Dziewczyny nie tylko zostawiają na nagrobkach chorągiewki, ale przede wszystkim modlą się za zmarłych.
Wiele osób odwiedza także groby osób spoczywających w Alei Zasłużonych. Pochowani są tam m.in. prof. Walery Pisarek, Marek Grechuta, o. Adam Studziński, Mieczysław Święcicki zwany Księciem nastroju, Wiesław Woda czy Marek Nawara.