Odwiedzając cmentarze i zatrzymując się przy mogiłach tych, którzy żyli przed nami, warto zadać sobie pytanie: Czy mam plan na świętość? - zachęcał bp Mieczysław Cisło, który przewodniczył Mszy św. na najstarszym lubelskim cmentarzu przy ul. Lipowej.
Czy wytyczamy sobie szlak, który doprowadzi nas do świętości? Nie chodzi tylko o to, by 1 czy 2 listopada wspominać tych, którzy żyli przed nami, ale o to, by czerpać z nich przykład i tak przeżyć życie, byśmy stali się świętymi. To zadanie dla każdego z nas, a nie dla wybranych - mówił bp Mieczysław Cisło podczas Mszy św. na cmentarzu przy ulicy Lipowej w Lublinie.
To najstarszy cmentarz na Lubelszczyźnie, gdzie miejsce swego spoczynku ma wielu znanych ludzi, społeczników, polityków, artystów i tak zwanych zwykłych ludzi różnych stanów i profesji.
Odwiedzający nekropolię pamiętają też o mogiłach żołnierzy
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
- Wielu z nich to z pewnością święci, choć nie są wymieniani w oficjalnych spisach osób wyniesionych na ołtarze. Tylko kilka procent tych, o których mamy pewność, że osiągnęli niebo, wymienianych jest w kościelnych kanonach, ale świętych mamy dużo więcej. To ludzie, którzy szli przez życie dobrze czyniąc, którzy kierowali się miłością, żyli pośród nas, wiodąc zwyczajne życie, pełne codziennych obowiązków. Droga świętości jest dla każdego, także dla ciebie - przekonywał bp Mieczysław.
Święty nie znaczy człowiek idealny, bez grzechu czy zwątpienia. Przeciwnie, nie ma człowieka, który wolny byłby od grzeszności, ale święty potrafi wyzbyć się egoizmu dostrzec to, co było złe i poprawić się.
- Ludzkie życie to także dźwiganie krzyża, czasami tak ciężkie, że jak Jezus na krzyżu wołamy "Boże mój, Boże czemuś mnie opuścił", ale to też zaufanie w Boże Miłosierdzie, wiara ponad słabości i nadzieja - mówił bp Cisło.