Skorzystamy z możliwości kwestionowania postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
W rozmowie z "Rz" wiceminister był pytany, czy polskie władze zastosują się do postanowienia TSUE o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych w sprawie Sądu Najwyższego. "Chociaż rząd oraz Ministerstwo Sprawiedliwości nie podzielają stanowiska wyrażonego w postanowieniu wiceprezes TSUE, to zostanie ono wykonane, mimo że zostało wydane bez wysłuchania strony polskiej" - zapewnił Warchoł.
Wiceminister zaznaczył jednak, że rząd skorzysta z możliwości kwestionowania tego postanowienia. "Mamy prawo sformułować wniosek o wydanie postanowienia w sprawie środków tymczasowych przez cały Trybunał i w tym wniosku wskażemy wszystkie zastrzeżenia, wystąpimy też o interpretację postanowienia w kwestii sędziów, którzy nie chcą powrócić ze stanu spoczynku" - zapowiedział.
Na pytanie, jaki jest status sędziów, którzy wrócili w ostatnich dniach do SN odparł: "są to sędziowie w stanie spoczynku i z tego tytułu wszystkie przez nich podejmowane czynności są nieważne. Nie mogą orzekać tak jak poseł, który przestał być posłem może przyjść do Sejmu, ale nie może głosować" - dodał Warchoł.
Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydował w ubiegły piątek o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dot. przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia w stan spoczynku. TSUE chce też, by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani na emerytury, byli przywróceni do orzekania.
Zgodnie z postanowieniem TSUE Polska ma powstrzymać się od wszelkich środków mających na celu powołanie nowego pierwszego prezesa oraz mających na celu wskazanie osoby, której powierzone miałoby być kierowanie wspomnianą instytucją w miejsce pierwszego prezesa do czasu powołania nowego prezesa. Polska ma też co miesiąc raportować, w jaki sposób wykonuje postanowienie TSUE.