Prezes Małgorzata Gersdorf wezwała 23 sędziów SN objętych zakresem zastosowania środków tymczasowych orzeczonych przez Trybunał Sprawiedliwości UE do stawienia się w SN w celu podjęcia służby sędziowskiej - poinformował w poniedziałek rzecznik SN Michał Laskowski.
Pismo do sędziów zostało zamieszczone w poniedziałek na stronie internetowej Sądu Najwyższego. Małgorzata Gersdorf wezwała w nim "wszystkich sędziów Sądu Najwyższego objętych zakresem zastosowania środków tymczasowych orzeczonych w tej sprawie do stawienia się w Sądzie Najwyższym w celu podjęcia służby sędziowskiej".
Zaznaczyła, że wezwanie ma związek z ubiegłotygodniowym postanowieniem wiceprezesa TSUE w sprawie skargi Komisji Europejskiej przeciwko Polsce. Jak wyjaśnił na konferencji prasowej rzecznik SN, Gersdorf uznała, że postanowienie Trybunału "skierowane jest do państwa polskiego (...), a organem państwa członkowskiego Unii jest także władza wykonawcza, a w szczególności I prezes SN".
"Z tego powodu pani prezes wystosowała takie wyzwanie; już dzisiaj do pracy stawiła się część sędziów SN, sukcesywnie stawiać się będą kolejni, część jest w drodze, część stawi się jutro czy pojutrze" - powiedział sędzia Laskowski.
Jak zaznaczył, działania podjęte przez Gersdorf dotyczą "23 sędziów - licząc łącznie z panią prezes - którzy ukończyli 65. rok życia".
"W poszczególnych izbach jest to 12 sędziów w Izbie Cywilnej, 6 w Izbie Karnej oraz 4 w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych plus pani prezes (Gersdorf), łącznie 23 osoby" - dodał Laskowski. Poinformował, że wśród 23 sędziów są m.in. prezesi izb SN: Izby Karnej, sędzia Stanisław Zabłocki oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, sędzia Józef Iwulski.
Rzecznik SN wyraził przy tym pogląd, że mandat sędziów: Zabłockiego i Iwulskiego jest "niewątpliwy". "W naszej ocenie zawsze byli prezesami izb (...), także zawsze I prezesem SN była pani Małgorzata Gersdorf, ale teraz trudno mieć jakikolwiek wątpliwości w tym zakresie, że nadal pełni swoją funkcję na tym stanowisku" - oświadczył Laskowski.
Laskowski dodał, że I prezes wyda wszystkim tym, którzy się stawią "stosowne pismo stwierdzające, że są oni uprawnieni do wykonywania obowiązków sędziowskich".
Rzecznik SN zaznaczył, że nie dotyczy to sędziów z Izby Wojskowej, którzy przeszli w stan spoczynku w związku z likwidacją tej izby oraz sędziów, którzy złożyli wnioski o przeniesienie w stan spoczynku, mimo tego, że nie ukończyli 65 roku życia. Dodał, że takich osób w Sądzie Najwyższym było cztery.
Laskowski podkreślił, że przywróceni sędziowie będą włączeni do orzekania niezwłocznie, przy czym zaznaczył, że wcześniej muszą oni ponownie otrzymać "przepustki, komputery, miejsca pracy i to wszystko czego już nie mieli". Dodał, że w poniedziałek do pracy stawiło się siedmiu sędziów.
Wcześniej, w poniedziałek rano, gdy do pracy powróciło troje sędziów Sądu Najwyższego, którzy w świetle nowych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym zostali przeniesieni w stan spoczynku, przed gmachem sądu powitali ich Obywatele RP.
Małgorzata Gersdorf przed wejściem do budynku SN w rozmowie z dziennikarzami podziękowała zebranym. "Zobaczymy co będzie potem, ale na razie jest dobrze. Życie jest piękne" - powiedziała.
Rzecznik SN zapowiedział, że - zgodnie z wymogami nałożonymi przez postanowienie TSUE - I prezes SN złoży Komisji Europejskiej sprawozdanie z podjętych działań.
Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydował w ubiegły piątek o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dot. przechodzenia w stan spoczynku sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia.
TSUE przychylił się w pełni do wniosku Komisji Europejskiej w tej sprawie. "Postanowienie wiceprezesa Trybunału znajduje zastosowanie z mocą wsteczną do sędziów Sądu Najwyższego, których te przepisy dotyczą" - podkreślono w decyzji. Wstrzymane ma również być mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy zostali wysłani na emeryturę.
Polska ma też powstrzymać się od wszelkich środków mających na celu powołanie nowego pierwszego prezesa oraz mających na celu wskazanie osoby, której powierzone miałoby być kierowanie wspomnianą instytucją w miejsce pierwszego prezesa do czasu powołania nowego prezesa. KE domagała się też tego, by Polska co miesiąc raportowała, w jaki sposób wykonuje postanowienie, do czego również przychylił się TSUE.
Skarga KE przeciwko Polsce w związku z ustawą o SN wpłynęła do TSUE na początku października. Wraz ze skargą KE wniosła o zastosowanie środków tymczasowych - aby do czasu wydania ostatecznego orzeczenia niektóre przepisy ustawy o SN pozostały zawieszone - oraz przyspieszonego trybu orzekania.
Decyzja zabezpieczająca, tzw. środki tymczasowe, obowiązuje państwo członkowskie natychmiastowo po jej wydaniu. Nie ma od niej odwołania, ale nie jest ona ostateczna, bowiem w ciągu kilku tygodni odbędzie się rozprawa w Trybunale, podczas której Polska i KE będą przedstawiać swoje argumenty.
Po tej rozprawie TSUE wyda ostateczną decyzję co do tzw. środków tymczasowych. Będzie ona obowiązywać do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w sprawie skargi KE na ustawę dotyczącą SN; orzeczenie to może zostać wydane za kilka miesięcy.
Rzecznik SN zapytany przez dziennikarzy o ewentualną potrzebę nowelizacji ustawy o SN odpowiedział: "do tych czynności, które zostały dzisiaj podjęte przez panią prezes i do podjęcia czynności przez sędziów nie". "Natomiast w końcowym efekcie nowelizacja będzie na pewno potrzebna" - ocenił sędzia Laskowski.
Jak zaznaczył, postanowienie TSUE o zabezpieczeniu "ma charakter tymczasowy i jest wydawane do czasu zakończenia postępowania przed Trybunałem i wydania orzeczenia finalnego" - powiedział. Sędzia Laskowski zaznaczył, że data wydania finalnego orzeczenia nie jest znana.