"Musiałem po tamtym spotkaniu długo do siebie dochodzić" - wspomina pierwszą wizytę w dziecięcym szpitalu.
Robert i Anna Lewandowscy od wielu lat systematycznie pojawiają się w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Nie tylko pomagają placówce finansowo, spotykają się również z małymi pacjentami w szpitalu. Piłkarz w wywiadzie, jakiego udzielił "Sportowym Faktom" mówi, jak ważne są dla niego te spotkania. Zaznacza jednak, że nie jest to łatwy czas. Tak wspomina pierwszą wizytę w CZD:
- To były niewinne małe dzieciaki, z cierpieniem na twarzy, po operacjach. Chyba nie umiem tego opisać... To brzmi jak banał, ale takie wizyty przypominają: w życiu są rzeczy ważne i ważniejsze (...) Musiałem po tamtym spotkaniu długo do siebie dochodzić.
Lewandowski przyznaje, że sam jest wielkim szczęściarzem. W jego życiu najważniejsze sprawy układają się jak dotąd świetnie. Spotkania z pacjentami Centrum Zdrowia Dziecka pokazują mu, że nie zawsze tak jest i pozwalają nie koncentrować się na sprawach błahych:
- Ciężko się patrzy na cierpienie, wiemy też, że wszystkim nie pomożemy. Nie jesteśmy w stanie naprawić świata. Jesteśmy ludźmi, mamy swoje emocje i staramy się zrozumieć, co przeżywają te dzieci i ich rodziny - mówi reprezentant Polski.