Wygrywając bieg TDS został pierwszym Polakiem, który stanął na najwyższym stopniu podium w czasie prestiżowego festiwalu biegów ultra UTMB.
Festiwal UTMB to najbardziej prestiżowy festiwal biegów ultramaratońskich na świecie. 7 różnych biegów rozgrywanych jest w niezwykle trudnym i szalenie malowniczym krajobrazie, na terenie trzech państw, wokół masywu Mont Blanc. Na imprezę zjeżdżają największe światowe gwiazdy biegów ultra. Polacy jednak nie odnosili dotąd wielkich sukcesów w czasie tej imprezy. Sytuacja zmieniła się w zeszłym roku, kiedy pochodzący ze śląskich Lisowic Marcin Świerc dobiegł jako drugi na metę 101 kilometrowego biegu CCC rozgrywanego w ramach festiwalu. Przegrał wtedy jedynie z Amerykaninem Haydenem Hawksem.
W tym roku Świerc wystartował w jeszcze trudniejszym biegu - TDS - którego uczestnicy musieli pokonać 121 km dystans i łączne przewyższenia rzędu 7300 m. Marcin zaczął wyścig rozważnie. Na 15. kilometrze był 20, na 36. km. szósty, a piętnaście kilometrów dalej piąty. Jego strata do prowadzącego na tym etapie Amerykanina Dylana Bowmana wynosiła około 8 minut. Jednak ostatnie 30 kilometrów wyścigu należało do Świerca. Walkę o zwycięstwo stoczył z Bowmanem (który na ostatnich kilometrach mocno opadł z sił) i Rosjaninem Dymitrijem Mitiayewem. Polak wyprzedził obu na ostatnich 5 kilometrach trasy. W czasie finiszu emocje sięgały zenitu, bo najlepszą trójkę dzieliły minimalne różnice. Metę w Chamonix Świerc przekroczył jednak jako pierwszy, przy aplauzie tłumnie zgromadzonej publiczności, po 13 godzinach i 24 minutach od startu. Zdaniem wielu obserwatorów o zwycięstwie zadecydowało wszechstronne przygotowanie Marcina, którego jednym z elementów był bardzo dobry start wiosną w płaskim półmaratonie w Warszawie. To własnie na ostatnich, płaskich kilometrach, rozegrała się sprawa zwycięstwa Świerca w TDS.
Środowa wygrana jest największym w historii sukcesem Polaka w biegach ultra. Nigdy dotąd żaden reprezentant naszego kraju nie triumfował w biegu na festiwalu UTMB.