Kino zna świetne aktorskie duety. Muzyczna scena widziała już nie jedno oszałamiające trio. Miłośnicy komiksowych superbohaterów mają swoją Fantastyczną Czwórkę. A Poznań… Poznań ma Błogosławioną Piątkę.
Błogosławiona Piątka brewiarz.pl Kino zna świetne aktorskie duety. Muzyczna scena widziała już nie jedno oszałamiające trio. Miłośnicy komiksowych superbohaterów mają swoją Fantastyczną Czwórkę. A Poznań… Poznań ma Błogosławioną Piątkę. Oficjalnie od 13 czerwca 1999 roku, gdy św. Jan Paweł II ogłosił imiona 108 polskich męczenników II wojny światowej, ale nieoficjalnie pamięć o tych pięciu chłopakach z Wielkopolski trwała od momentu wykonania na nich wyroku śmierci w więzieniu w Dreźnie, co miało miejsce 24 sierpnia 1942 roku. Zanim jednak zaczną państwo kręcić nosem na kolejną historię o ofiarach wojennego szaleństwa jeszcze raz podkreślę – dzisiaj wspominamy piątkę z Poznania. Prawdziwych szczunów, może nawet rojbrów, ale na pewno żadne tam miągwy jakby o nich powiedzieli poznaniacy. Okej, wszyscy spotkali się w oratorium salezjańskim na Wronieckiej i tam zaprzyjaźnili, ale co to były za typy. Pierwszy z nich, najstarszy, to typowy przywódca – wysportowany i dynamiczny. Miał autorytet wśród innych chłopaków, jednak nie bał się też grać w przedstawieniach czy śpiewać w chórze. Drugi pochodził z ubogiej rodziny i od najmłodszych lat pracował jako "chłopiec na posyłki" w sklepie. Z czasem zaczepił się jako pomocnik w warsztacie samochodowym. Wieczorami grał na harmonii i komponował piosenki. Trzeci z piątki był książkowym przykładem zahukanego i nieśmiałego ucznia. Czwarty, dla odmiany, miał ojca alkoholika i oratorium było dla niego spokojnym portem. Był zresztą spośród swoich kumpli najlepszym opiekunem młodszych dzieci. Ostatni z chłopaków natomiast to prawdziwy pasjonat sportu i Pana Boga. Niestety choroba przekreśliła zarówno jego plany bicia rekordów, jak i wstąpienia do salezjańskiego seminarium. Stanowił jednak religijny trzon całej grupy. Oto cała Poznańska Piątka. Świecili przykładem w oratorium, trzymali się razem w czasie wojny, zostali nawet wspólnie aresztowani i torturowani przez gestapo, a po procesie straceni. Za co? Za zdradę stanu, bo Wielkopolska była częścią Rzeszy, a nie Generalnej Guberni. Czy jesteście państwo w stanie wymienić wszystkich pięciu wspominanych dzisiaj chłopaków? To Czesław Jóźwiak, Edward Kaźmierski, Franciszek Kęsy, Edward Klinik i Jarogniew Wojciechowski. Błogosławiona Poznańska Piątka.