Bp Andrzej Iwanecki: Dzisiaj staje przed nami postać św. Kamila. Trzeba o niej mówić i sobie ją przypominać, bo ona jest u początku wielkiego dzieła miłości Pana Boga do osób chorych.
W Domu Pomocy Społecznej w Zabrzu, prowadzonym przez zakon kamilianów, bp Andrzej Iwanecki przewodniczył Mszy św. w uroczystość św. Kamila de Lellis. Uczestniczyli w niej przedstawiciele wszystkich pięciu DPS-ów działających na terenie miasta Zabrza, którego św. Kamil jest patronem.
- Św. Kamil jakby jeszcze raz staje pośród nas ze swoim wzorem życia i nawrócenia, ale staje też ze swoim wzorem miłości do człowieka chorego i cierpiącego. Stąd też w tym dniu szczególnie spotykamy się we wspólnocie ludzi chorych, cierpiących i tych, którzy im służą, aby nie tylko oddać cześć św. Kamilowi, ale prosić go o pomoc na naszą codzienność - mówił witając zebranych o. Andrzej Chorążykiewicz, dyrektor kamiliańskiego DPS-u.
Bp Andrzej Iwanecki. Przy ołtarzu pod namiotem ustawiono obraz św. Kamila z kaplicy DPS-u Klaudia Cwołek /Foto Gość Bp Andrzej Iwanecki jest dobrze znany mieszkańcom i pracownikom tej placówki, bo będąc jeszcze proboszczem w Zabrzu, odwiedzał tutaj swoich dawnych parafian.
W homilii podczas Mszy św. mówił o miłości do Boga i ludzi oraz o wielkiej wartości cierpienia, przyjmowanego w tym duchu.
- Czasami nam się wydaje, że zostaliśmy przez Pana Boga zapomniani, opuszczeni, że On jakby się ukrywał przed nami. Jakby milczał w naszej sprawie. Nieraz jest to sprawa bardzo ważna, żywotna, sprawa naszej choroby, przeżywania naszego życia w bardzo wielkim trudzie. Dzisiaj chciałbym tutaj, z tego szczególnego miejsca wszystkim przypomnieć i ogłosić, że Bóg do nas mówi, że Bóg mówi do nas słowa pełne miłości, że Bóg nas kocha - powiedział bp Iwanecki. Podkreślił też, że święci i błogosławieni, są głosem Boga o tej miłości, którą On nas obdarza.
- Dzisiaj staje przed nami postać św. Kamila. Trzeba o niej mówić i sobie ją przypominać, bo ona jest u początku wielkiego dzieła miłości Pana Boga do osób chorych - zauważył bp Iwanecki.
Przypomniał najważniejsze fakty z jego życia - od narodzin (25 maja 1550 roku), przez zagubienie w trudnościach, nawrócenie, święcenia kapłańskie i założenie zakonu kamilianów posługującego chorym, po świętość. Kamilianie za życia swojego założyciela mieli 65 szpitali pod opieką, a stu z nich wtedy umarło, zarażając się chorobami. Sam Kamil mawiał, że chciałby umrzeć z rękami zniszczonymi czynieniem miłosierdzia.
Podziękowania dla bp. Andrzeja Iwaneckiego. Po prawej o. Andrzej Chorążykiewicz, dyrektor kamiliańskiego DPS-u w Zabrzu Klaudia Cwołek /Foto Gość Dziękując kamilianom, współpracownikom i chorym, bp Iwanecki podkreślił, że dzisiejsze święto ma nam pokazać dwie rzeczy: - Po pierwsze, że Bóg nas kocha, a po drugie - że my możemy kochać. Tak sobie myślę, że nasze miejsce w Kościele - osób starszych, chorych, osób, które niosą krzyż - jest niezwykle cenne i ważne dla wszystkich kościelnych aktywności, dla wszystkich entuzjazmów wiary. Wasza modlitwa, wasze cierpienie i wasza miłość wspierają żywotność Kościoła, towarzyszą dobrym dziełom. I to możemy i powinniśmy wnosić w jego życie - powiedział bp Iwanecki.
Na zakończenie homilii wspomniał jeszcze swoje niedawne odwiedziny u starszego kapłana w szpitalu, który cały czas się uśmiechał, mimo że był podłączony do kroplówek. W chorobie wyznał, że stosuje witaminy MCC, czyli miłość, cierpienie, cierpliwość. - I wam też życzę MCC - powiedział bp Iwanecki. - Czujcie się kochani przez Pana Boga, ale też sami kochajcie, bo to jest wasz wkład w życie Kościoła. Droga miłości, która nie jest jednokierunkowa, ale przynajmniej dwu- albo wielokierunkowa - to zawsze jest droga do zbawienia i do szczęścia, do życia z Bogiem na zawsze, jak św. Kamil.
Po Mszy wszyscy uczestnicy spotkania zostali zaproszeni na obiad w ogrodzie DPS-u i wspólną zabawę, którą prowadziła Bernadeta Kowalska i Przyjaciele.
Bernadeta Kowalska i Przyjaciele na spotkaniu z okazji uroczystości św. Kamila Klaudia Cwołek /Foto Gość