W Noc Muzeów zwiedzający oglądają różne wystawy. W Katowicach kolejka ustawiła się jednak, by pooglądać puste ściany.
Jedną z atrakcji, jaką przewidziało Muzeum Śląskie, było pożegnanie ze starą siedzibą, która znajdowała się przy Alei Korfantego. Chętni podążali za czerwonym sznurkiem, który oplatał całą siedzibę. Można było zwiedzić cały gmach - od piwnic aż po strych. Na samej górze prezentowane były pozostałości po windzie, która działała w budynku do lat 70. XX w.
- Nie spodziewaliśmy się takich tłumów. Prezentujemy wprawdzie nasz gmach od kulis, ale wystawy nie ma żadnej. Można również zobaczyć slajdy ukazujące historię naszej placówki w tej siedzibie. Chyba największym powodzeniem cieszy się wyprzedaż naszego sklepiku - mówiła Małgosia, jedna z pracownic.
- Specjalnie przyjechaliśmy na to zamknięcie z Chrzanowa. Zwiedzaliśmy inne miejsca, ale tu przyszliśmy o takiej porze, by zobaczyć symboliczne zamknięcie drzwi. Wcześniej byliśmy m.in. w bibliotece Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie pograliśmy w gry planszowe, zmierzyliśmy sobie ciśnienie krwi oraz poziom cukru. Obserwowaliśmy również, jak osoby mierzą skafander geriatryczny, by poczuć się jak osoby starsze - mówił Michał.