20-letni mistrz świata w kolarstwie torowym opowiada o swoim podejściu do treningu i miejscu wiary w życiu.
Niespełna dwa tygodnie temu 20-latek z Kartuz, Szymon Sajnok zdobył tytuł mistrza świata w prestiżowej konkurencji omnium w kolarstwie torowym. W wywiadzie, jakiego udzielił telewizji TVN24, opowiada o swoich treningach i miejscu wiary w swoim życiu.
Choć jak na mistrza świata jest bardzo młody (tylko raz mistrz w omnium był młodszy), to myśli bardzo trzeźwo. W rozmowie z Tomaszem Wiśniowski Sajnok mówi:
Woda sodowa mi nie grozi. Muszę trenować, bo nie chcę się rozleniwić.
Jak wyglądają treningi mistrza? Niemal każdego dnia pokonuje na rowerze ok 150 km. Raz w tygodniu robi sobie wolne. W czasie odpoczynku szuka odprężenia: m. in. układa puzzle i gra w szachy. Ale nawet ta rozrywka jest powiązana ze sportem, który uprawia:
Omnium to przede wszystkim myślenie. Tak jak w szachach trzeba się zastanowić nad rozwiązaniem, skoncentrować i w końcu coś wybrać.
Zapytany o różaniec i krzyżyk, z którymi widywano go podczas kolarskiego mundialu w Holandii, odpowiada:
Nie chcę z siebie robić świętego, ale dla mnie to coś normalnego, że wierzę w Boga. On mi pomaga, towarzyszy przez całe życie. Zdobyłem medal dzięki Bogu i mojej wierze, wymodliłem to sobie. Przed wylotem do Holandii byliśmy z kolegami z reprezentacji w Portugalii, w Fatimie. Tam się pomodliliśmy. Nie prosiłem o zwycięstwo, tylko o zdrowie, żeby każdy z nas czerpał radość z treningu. Poprosiłem też o siłę, a reszta miała należeć do mnie.
Szymon Sajnok 03-03-2018 Apeldoorn MŚ Kolarstwo Torowe
Janek Wisniewski