Himalaista w sobotę wyszedł w górę bez zgody i poinformowania kierownika wyprawy.
W sobotę rano, po zjedzeniu śniadania Denis Urubko samowolnie opuścił bazę pod K2 i wyruszył w stronę szczytu. Gdy po drodze mijał zespół kolegów z ekspedycji odmówił zabrania ze sobą radiotelefonu. Przyczyną wyjścia Urubki jest jego przekonanie, że zima w górach kończy się 28 lutego, w związku z czym atak w marcu nie spełnia kryteriów zimowego wejścia na szczyt. Nie jest pewne czy jego wyjście było próbą samotnego ataku szczytowego czy - jak uważa himalaista Bogusław Magrel - mogło być jedynie wyjściem w celu pozbierania z obozów swoich rzeczy, by zakończyć udział w ekspedycji.
Jak relacjonuje Adam Bielecki dla stacji TVN24, Urubkę czeka teraz trudna rozmowa z kierownikiem wyprawy - Krzysztofem Wielickim - oraz kolegami wspinaczami. Jak dotąd nie są znane jego dalsze plany. Bielecki nie wyklucza, że Urubko wycofa się z dalszych działań górskich w czasie tej wyprawy.
Denis Urubko jest jednym z uczestników polskiej, narodowej, zimowej wyprawy na K2, której celem jest pierwsze w historii zimowe wejście na drugi co do wysokości szczyt Ziemi. Urubko urodził się w Niewinnomyssku w ZSRR, jednak w 2015 r. otrzymał polskie obywatelstwo. Urodził się 29 lipca 1973 r. Między 2000 a 2009 rokiem zdobył wszystkie 14 ośmiotysięczników - Koronę Himalajów i Karakorum. Jego wejścia na Makalu (wraz z Simone Moro) i Gasherbrum II (z Moro i Corym Richardsem) były pierwszymi wejściami zimowymi.