107,6 FM

Po spotkaniu w KPRM bez porozumienia. "Jesteśmy upokorzeni"

Zapraszamy lekarzy rezydentów do pracy w zespole ds. służby zdrowia, warunkiem jest zakończenie protestu - powiedziała szefowa KPRM Beata Kempa po spotkaniu z delegacją rezydentów, które w czwartek wieczorem odbyło się w kancelarii premiera. Rezydenci wznowili zawieszony protest głodowy.

Spotkanie trwało około 1,5 godziny, zakończyło się przed północą. Uczestniczyli w nim minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, szefowa KPRM Beata Kempa i szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.

Kempa przypomniała, że zespół ma przygotować rozwiązania do 15 grudnia. "Jeżeli państwo rezydenci ten protest jednoznacznie zakończą i powrócą do pacjentów, pani premier jest gotowa rozmawiać, ale wcześniej musi być też sytuacja bardzo jasno oceniona, zdiagnozowana przez zespół i muszą zostać przygotowane rozwiązania" - powiedziała dziennikarzom Kempa.

"Ponieważ te postulaty nie zostały spełnione, trudno, żeby pani premier spotkała się; tym bardziej, że spotkała się wczoraj, czyli była gotowa i jest gotowa na te rozmowy" - podkreśliła szefowa KPRM.

Minister zdrowia podkreślił, że zaproszenie rezydentów do prac nad nowym system służby zdrowia jest wyrazem szacunku. "Zapowiedziany przez premier zespół będzie pracował, rezydenci mogą w nim uczestniczyć, być współdecydentami" - zapewnił.

Zapowiedział m.in. analizy nad zmianami w systemie kształcenia medyków. Jak mówił, w ramach prac nad systemem ochrony zdrowia planowane są rozmowy nt. kształcenia podyplomowego lekarzy; rozważane są różne opcje, w tym taka, żeby z formy, jaką jest rezydentura, zrezygnować. Dodał, że dyskutowane są "formy, które zobowiążą lekarza, który będzie korzystał z finansowania swojego rozwoju zawodowego, by odpracował te środki publiczne."

Radziwiłł powiedział, że rząd zwiększa nakłady na służbę zdrowia. Dodał, że 3 z 5 mld zł z nadwyżki budżetowej zostało przesunięte do tego obszaru. "Osiągamy rekordowy poziom finansowania i pracujemy dalej" - powiedział Radziwiłł.

Podkreślił, że należy w sposób realny oceniać możliwości w zakresie systemu służby zdrowia. "Naiwnością byłoby sądzić, że zwiększenie nakładów na służbę zdrowia może nastąpić ot tak, że jednym ruchem można zmienić system wynagrodzeń, a także system kształcenia podyplomowego lekarzy. To są rzeczy, które wymagają analiz, zastanowienia się i dyskusji" - powiedział Radziwiłł.

Minister Henryk Kowalczyk powiedział, że rząd jest zdeterminowany do tego, aby zwiększyć nakłady na służbę zdrowia do 6 proc. PKB. "Prace będą trwały. Mam nadzieję, że rezydenci dołączą do tego zespołu i będą aktywnie pracować i wnosić coś pozytywnego" - powiedział.

Poinformował, że w najbliższym czasie Komitet Stały KPRM może zająć się ustawą dot. wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB. Jak mówił, prace nad projektem trwają i trwają jeszcze obliczenia, w jakim czasie udałoby się tę ustawę wdrożyć, bo może to być szybciej niż do - jak jest to obecnie planowane - 2025 roku.

"Zaproszono nas na spotkanie z panią premier, a tego spotkania nie było" - powiedział dziennikarzom po rozmowach Łukasz Jankowski z Porozumienia Rezydentów OZZL. Dodał, że to protestujący zwrócili się o spotkanie.

"Zawiesiliśmy protest, odpowiedzieliśmy na zaproszenie do KPRM, przyszliśmy na spotkanie, pani premier się z nami nie spotkała. Rozmawialiśmy jedynie z panią minister Kempą, z panem ministrem Radziwiłłem i z panem ministrem Kowalczykiem. Nie dostaliśmy się przed oblicze pani premier. Czy tak wygląda dialog z młodymi, pełnymi ideałów ludźmi" - pytał.

"Jesteśmy upokorzeni. Już nie damy się naciągać i manipulować. Wierzyliśmy i ufaliśmy, ale już nie wierzymy i nie ufamy" - oświadczył.

"Minister Kempa i minister Radziwiłł oznajmili nam, że mamy zakończyć protest głodowy i wejść do prac zespołu, który wypracuje +coś+" - powiedział z kolei Jarosław Biliński z Porozumienia Rezydentów OZZL.

Jak dodał, nie padło żadne zapewnienie i warunkiem tego, że pani premier wejdzie na salę, było zakończenie protestu "bez właściwie żadnej deklaracji współpracy".

"Protest został odwieszony, już myślę, że nie będzie zawieszania protestu, bo to jest manipulacja. Protest trwa i albo osiągniemy deklaracje formalne i pewne, albo nie damy się już więcej naciągać i manipulować, że jakiś zespół zostanie powołany i pewnie nic nie zostanie wypracowane" - powiedział Biliński.

Przypomniał, że w sobotę zaplanowane są pikiety w Warszawie i kilku miastach wojewódzkich. Przypomniał, że rezydenci skierowali list do Pary Prezydenckiej z prośbą o mediacje i poinformował, że powstaje także list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o pomoc w rozwiązaniu konfliktu.

Wcześniej w czwartek lekarze złożyli w KPRM list do premier Beaty Szydło, że odmawiają udziału we wspólnym zespole, który miałby do 15 grudnia rozpatrzyć postulaty protestujących i wypracować rozwiązania w służbie zdrowia; wieczorem zawiesili protest głodowy na czas kolejnych rozmów ze stroną rządową.

Około 20 lekarzy rezydentów od 2 października prowadzi głodówkę w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.

« 1 »
TAGI:

Zapisane na później

Pobieranie listy