Modernizacja Stadionu Śląskiego, czyli popularnego "kotła czarownic" wreszcie dobiegła końca. Pierwszą imprezą był finał śląskiego maratonu.
Po ośmiu latach, w niedzielę 1 października, obiekt został ponownie oddany do użytku.
Jako pierwsi stadion mogli zobaczyć mieszkańcy aglomeracji. To z myślą o nich przygotowano dzień otwarty, który oficjalnie inauguruje działalność przebudowanego obiektu. Przy jego bramach każdy mógł odebrać pamiątkowy bilet wstępu.
Stadion jest w żółto-niebieskich, górnośląskich barwach. Na widzów czeka 54 tysięcy krzesełek w kolorach o sześciu różnych odcieniach. Obiekt jest wielofunkcyjny, gdyż ma fantastyczną bieżnię i zaplecze do organizacji zawodów lekkoatletycznych. Całość dopełnia efektowna konstrukcja dachu. Modernizacja obiektu zaczęła się jeszcze w latach 90., ale prawdziwa przebudowa trwała od 2009 roku. Z zakończenia prac bardzo cieszy się marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa.
Pierwszą imprezą, która przejdzie do historii w zmodernizowanym "kotle czarownic", będzie finał dziewiątej edycji PKO Silesia Maraton. Najszybszy na trasie maratonu okazał się 33-letni Damian Pieterczyk z Olsztyna, który finiszował z czasem 2 godziny, 23 minuty i 36 sekund. Kolejne dwa miejsca zajęli Kenijczycy Kimutai Willy Korir oraz Talam Benard Kipkorir.
Organizatorzy przygotowali również dodatkowe atrakcje, m.in. Sportową Lekcję Historii, czyli mecz wspomnień Polska – ZSRR. Na murawie stadionu pojawią się oldboje reprezentacji Śląska w strojach z lat 60. XX w. Zobaczymy m.in Ireneusza Jelenia i Radosława Gilewicza.