W podkrakowskich Grodkowicach uczczono pamięć urodzonego tam 180 lat temu kompozytora Władysława Żeleńskiego.
Urodziny Żeleńskiego odbyły się w otoczonym pięknym parkiem jego dawnym pałacu rodzinnym, zbudowanym w 1902 r. według projektu znanego krakowskiego architekta Teodora Talowskiego.
W pałacowym salonie rozbrzmiały wieczorem 6 lipca dźwięki uwertury koncertowej "W Tatrach", mówiono o biografii jej kompozytora, zaprezentowano płytę z nagraniami jego pieśni i poświęcony mu kalendarz. Sam jubilat spoglądał na uczestników z wiszącej na ścianie reprodukcji portretu namalowanego przez Jacka Malczewskiego.
- Nasz kompozytor narodowy, należący do najwybitniejszych twórców muzycznych II poł. XIX wieku, urodził się tutaj, w Grodkowicach, w starym dworze rodzinnym Żeleńskich, na którego miejscu stoi ten pałac, gdzie również bywał. Tworzył pomiędzy erą Chopina a Młodą Polską. To największy twórca oper i pieśni po Moniuszce. Postać nietuzinkowa. Prawie całe swoje życie związał z Krakowem, gdzie jest też pochowany. Tu komponował, tu stworzył Konserwatorium Muzyczne - mówił Ireneusz Trybulec, lutnista i animator muzyki z Fundacji im. Władysława Żeleńskiego, która zorganizowała spotkanie.
- Fundacja Żeleńskiego została założona w ubiegłym roku, niemniej wraz z założonym przeze mnie zespołem Camerata Cracovia koncertujemy w tutejszym pałacu już od 20 lat, wykonując m.in. utwory muzyki dawnej - dodał I. Trybulec.
Jako 9-letni chłopiec Żeleński był w Grodkowicach świadkiem śmierci swojego ojca Marcjana, zamordowanego w 1846 r. przez chłopów podczas rabacji galicyjskiej. Ocalał ukryty wśród krzewów w parku. Po ukończeniu studiów muzycznych w Pradze i Paryżu tworzył opery ("Konrad Wallenrod", "Goplana", "Stara baśń"), pieśni solowe, utwory chóralne, utwory orkiestrowe i organowe. W bieżącym roku wykonanie "Goplany" otrzymało Międzynarodową Nagrodę Operową dla dzieła odkrytego na nowo.
- Może ta nagroda będzie impulsem do odkrycia na nowo jego twórczości. W bibliotekach leżą stosy rękopisów utworów orkiestrowych Żeleńskiego wartych tego, by były znów wykonywane. Zachowała się np. pełna rękopiśmienna wersja orkiestrowa jego muzyki do dramatu Słowackiego "Lilla Weneda" czy fragmenty muzyki do dramatu Wincentego Rapackiego "Wit Stwosz". W Bibliotece Jagiellońskiej odnalazłem rękopis poloneza poświęconego Oskarowi Kolbergowi. Postaramy się przygotować coś z tych utworów przed przypadającą 2021 r. setną rocznicą śmierci kompozytora. Zaginęły, niestety, rękopisy dwóch symfonii i jednej uwertury. Może się kiedyś odnajdą, tak jak kantata o Kościuszce i preludia organowe. Te ostatnie odnalazłem w Pradze - powiedział I. Trybulec.
Jedną z pierwszych jaskółek przywracania Żeleńskiego pamięci Małopolan jest płyta z jego pieśniami, nagrana dla wytwórni Acte Prealable przez sopranistkę Martę Trybulec wraz z tenorem Witoldem Wroną i pianistką Elżbietą Konopczak.