Katastrofa smoleńska wzbudziła wśród Polaków skrajnie różne emocje. Dziś, przy okazji siódmej rocznicy pojawiły się kolejne szyderstwa z ofiar tragedii.
Dokładnie siedem lat temu doszło do katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Chyba każdy z nas pamięta moment, w którym dowiedział się o tym, że zginęli wszyscy pasażerowie TU-154. Narodowa żałoba – podobnie jak w przypadku śmierci Jana Pawła II – trwała krótko, następnie tragedia stała się obiektem drwin ze strony środowisk liberalnych.
Wyszydzanie ofiar oraz osób domagających się jak najszybszego ustalenia okoliczności katastrofy przybrało wyjątkowo podłą postać. Jeszcze przed pogrzebem pary prezydenckiej próbowano w ośmieszający sposób zablokować ich pochówek na Wawelu. Kulminacją pogardy były zajścia na Krakowskim Przedmieściu, gdzie oprócz słownych i fizycznych ataków na czuwające przy Pałacu Prezydenckim osoby, dopuszczono się aktów bluźnierstwa i profanacji krzyża. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że był to pierwszy tak poważny akt publicznej profanacji świętych dla katolików symboli od czasu Polski Ludowej. Oddawanie moczu na palące się znicze, czy też krzyżowanie pluszowego misia pokazały, że z wydawałoby się inteligentnych, wykształconych młodych ludzi wydobyłyby się pokłady nienawiści, głupoty i prostactwa.
Dzisiejszy dzień pokazał, że czas nie stał się w tym przypadku lekiem na całe zło. Rocznicowy poranek 10 kwietnia przywitał wszystkich pogardliwym wpisem redakcji Antyradia, której dziennikarze ułożyli makietę Tupolewa z parówek oraz plasterków sera, drwiąc przy tym ze smoleńskiej tragedii.
Katastrofa smoleńska jest największą polską tragedią od czasów II wojny światowej nie tylko dlatego, że w jej wyniku zginął prezydent oraz najważniejsze dla polskiego życia publicznego osoby. Jest wielką, narodową traumą dlatego, że wielu z nas przerósł jej wymiar. Przykład dziennikarzy Antyradia doskonale to pokazuje. 10 kwietnia 2010 roku zastał wielu ludzi w atmosferze ostrego, politycznego sporu zwanego wojną polsko-polską. Katastrofa smoleńska na chwilę pozwoliła wyciszyć te negatywne emocje. Jednak w bardzo szybkim czasie spór powrócił i przybrał o wiele większą, pogardliwą skalę. Sytuacja ta pokazuje, jak bardzo niedojrzała była wówczas polska sfera publiczna. Dzisiejszy, facebookowy wpis dziennikarzy Antyradia niestety pokazał, iż dalej jest z tym duży problem.
P.S. Redakcja Antyradia przeprosiła za wspomniany wpis. Chociaż tyle…