Twardo domagamy się prawdy historycznej w relacjach z Ukrainą, co oznacza również zakaz gloryfikowania tych, którzy byli mordercami - mówił w czwartek prezydent Andrzej Duda. Jak dodał, Ukraina ma bohaterów, których Polska jest gotowa razem czcić; to bohaterowie walki o niezależną Ukrainę.
Duda podkreślił, że Polska ma prawo i domaga się tego, by prawda historyczna była rzeczywiście pokazana. "Prawda historyczna oznacza również absolutny zakaz gloryfikowania tych, którzy byli mordercami" - powiedział prezydent w programie "Warto rozmawiać" w TVP1.
Jak dodał, podczas ostatniej oficjalnej wizyty prezydenta Ukrainy w Warszawie w grudniu ub. roku odbył z Petrem Poroszenką bardzo "zdecydowaną rozmowę". "Powiedziałem: panie prezydencie, my od ponad roku, odkąd ja się z panem spotykam, rozmawiamy cały czas na ten sam temat. Ja miałem do pana kilka próśb, to są tzw. ustawy gloryfikujące, przyjęte przez parlament ukraiński w 2015 r., to są pewne elementy upamiętnienia, gdzie de facto Polacy są pomawiani, i które powinny zostać zmienione" - relacjonował Andrzej Duda.
"Mówiłem to panu prezydentowi już od pierwszego naszego spotkania i chciałbym wreszcie, żeby to zostało zmienione" - podkreślił. Zaznaczył, że te kwestie w istotny sposób wpływają na polsko-ukraińskie relacje. "One nie będą się dobrze układały między naszymi narodami, dopóki te sprawy nie będą naprawione" - mówił Duda. Wyraził nadzieję, że prezydent Poroszenko ten głos w Polsce bardzo wyraźnie usłyszał.
Natomiast - zaznaczył prezydent - oczywiście Ukraina ma też swoje problemy, to są też problemy z budowaniem tożsamości narodowej. "Powiedziałem panu prezydentowi: Ukraina ma swoich bohaterów, prawdziwych bohaterów, których Polska również uznaje za bohaterów. To są chociażby Ci, którzy giną dzisiaj w obronie suwerennej, niepodległej, wolnej Ukrainy. To są ci, którzy zginęli jako +niebiańska sotnia+. I to są bohaterowie, których my jesteśmy gotowi czcić razem z wami, bohaterowie walki o suwerenną Ukrainę, która będzie prawdziwie wolna, niezależna od obcych wpływów" - podkreślił Andrzej Duda.
Jak zaznaczył, jeśli chodzi o historię, pokazujmy jednak tych, którzy byli bohaterami tamtych czasów. "Prowadzenie w tym zakresie mądrej polityki, pokazywanie tych, którzy byli bohaterami tamtego czasu tak jak Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata (...) często płacąc za to cenę życia, bo to były dramatyczne, absolutnie niewyobrażalne zbrodnie" - powiedział.
"Bardzo ważne jest budowanie przestrzeni dobrego, wzajemnego współistnienia narodów przy pamięci o tragedii, o czarnych kartach, przy pochyleniu się nad grobami tych, którzy zostali bestialsko pomordowani; umieć pokazać także tych, którzy byli bohaterami, tych, którzy mimo zagrożenia życia, umieli wtedy być ludzcy w znaczeniu wielkiego humanitaryzmu, który także jest związany z religią, z przykazaniami boskimi" - mówił prezydent.
Duda zaznaczył, że jest wiele skrajnych podejść i generalizowania: wszyscy byli źli. "Nieprawda, nie wszyscy byli źli. Byli także i dobrzy ludzie. Pytanie, czy więcej było złych, czy więcej było dobrych ludzi? Ja uważam, że więcej było dobrych ludzi" - dodał.
"Trzeba odszukać bohaterów, trzeba także wskazać morderców. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Ta prawda tutaj w tych relacjach jest niezwykle ważna i szacunek, wzajemny szacunek" - zaznaczył.
W ub. roku parlament uchwalił ustawę ustanawiającą Krzyż Wschodni - odznaczenie dla obcokrajowców, którzy nieśli pomoc Polakom na Wschodzie prześladowanym w latach 1917-1991 ze względu na ich narodowość.
Prezydent Duda podczas wizyty prezydenta Ukrainy w Warszawie w grudniu ub. roku wyraził nadzieję, że w najbliższym czasie, dzięki również współpracy ministrów spraw zagranicznych, wraz z prezydentem Poroszenką, będą w stanie zainicjować wspólną polsko-ukraińską "instytucję dobrego sąsiedztwa".
Według Dudy istotą tej inicjatywy jest m.in. pokazywanie prawdy historycznej. "Z drugiej strony honorowanie, nagradzanie, pokazywanie tych, którzy w trudnych momentach w czasie wojny - kiedy dochodziło do najbardziej bolesnych wydarzeń pomiędzy naszymi narodami i na Wołyniu, i w innych miejscach, gdzie ginęli Polacy, ale gdzie ginęli także Ukraińcy. Żeby tych ludzi, którzy pokazali wtedy człowieczeństwo, braterstwo pomiędzy sąsiadami, którzy krótko mówiąc pokazali także miłosierdzie, to co tak istotne w człowieczeństwie, żeby tych ludzi odnajdywać, nagradzać tytułem i nagradzać także odznaczeniem" - powiedział prezydent.
Poparcie dla tej inicjatywy wyraził Petro Poroszenko. "Jestem przekonany, że na najbliższym forum historyków zapoczątkujemy tę inicjatywę przy pełnym wsparciu prezydentów obu krajów" - dodał.