Uroczystości rozpoczęły się minutą ciszy. W ten sposób uczczono górników, którzy zginęli w kopalni miedzi "Rudna".
- Łączymy się w bólu z rodzinami, którzy stracili bliskich, ojców, synów, braci. Pamiętajmy o ośmiu górnikach, którzy tam na dole zginęli na szychcie, pracując ciężko dla swoich rodzin, po to, by ich firma mogła się rozwijać. Pamiętajmy też o tych wszystkich, którzy w tym roku odeszli na wieczną szychtę - mówiła Beata Szydło podczas Barbórki Polskiej Grupy Górniczej, zorganizowanej w Rybniku-Boguszowicach.
Wspomniała też o obecnym stanie tego sektora przemysłu. - Chciałabym, by dzisiaj bardzo mocno wybrzmiało zdanie, że nie będzie silnej polskiej gospodarki bez silnego polskiego górnictwa. Polskie górnictwo zaczyna mieć przed sobą dobrą perspektywę, ale musimy konsekwentnie nadal podążać drogą zmian - mówiła, dodając, że "polski węgiel będzie synonimem nowoczesności, rozwoju, nowoczesnych technologii" jedynie wtedy, gdy realizowany będzie program naprawczy.
Sprawozdanie z ostatniego roku w górnictwie zdał Krzysztof Tchórzewski, minister energii. Zaznaczył, że zmiany w górnictwie są możliwe m.in. dzięki wyrzeczeniom górników.
Rezygnacja z części wynagrodzeń to ok. 2 mld zł oszczędności. - To jest ofiara górniczego stanu, by nasze górnictwo stanęło na nogi. Z drugiej strony Parlament na wniosek rządu zdecydował się na pomoc związaną z restrukturyzacją górnictwa w wysokości 8 mld zł. Takie pieniądze są trudne do wygenerowania gdziekolwiek - mówił Tchórzewski. Dodał, że Komisja Europejska zgodziła się na taką pomoc.
Słowa do górników skierował również abp Wiktor Skworc. Odczytał je ks. Tadeusz Stachoń, dziekan dekanatu Boguszowice.
"Świętej Barbarze polecam wszystkich, którzy pracują w górnictwie, zwłaszcza pracujących pod ziemią. W trudnym dla branży górniczej okresie zmian i restrukturyzacji przekazuję Wam zapewnienie o duchowym wsparciu. Nie traćcie nadziei i wiary w to, że konieczne zmiany zostaną przeprowadzone w duchu społecznej solidarności" - napisał abp Skworc.