I to dosłownie. W Centralnym Muzeum Pożarnictwa w niedzielne popołudnie spotkały się rodziny, dzieci i młodzież, którym temat misyjny nie jest obcy. To oni rozpalili nie tylko misyjny zapał, ale też prawdziwy ogień.
Organizatorem była parafia Matki Boskiej Bolesnej z Brzęczkowic i jej proboszcz, ks. Grzegorz Wita, który witał gości w drzwiach placówki muzealnej.
Ogień misyjny w placówce pożarniczej? Tak i ogień na właściwym miejscu, i pomieszczenie, bo przecież kto się najbardziej zna na ogniu, jak nie strażacy?
Muzeum leży na terenie brzęczkowickiej parafii, więc było to najlepsze miejsce do zorganizowania misyjnego spotkania pod hasłem "Rozpalcie ogień misyjny". - Są koła misyjne, ale są też ogniska misyjne - tłumaczył znaczenie słów związanych z ogniem i tematem spotkania proboszcz Wita.
Przy blasku ognia pracownicy muzeum opowiedzieli nie tyle o samej placówce, co o znaczeniu i roli ognia w kulturze, sztuce i architekturze pod wodzą św. Floriana.
Misyjny ogień płonął, a stoisko misyjne zachęcało do nabycia wyrobów z misyjnych placówek, które zasilą misje na świecie. Można było również nabyć kalendarz misyjny na nadchodzący rok.
Spotkanie zakończyło zwiedzanie muzeum z przewodnikami.