Sąd w Ankarze podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu trzech byłych wysokiej rangi tureckich dyplomatów podejrzanych o udział w wojskowym zamachu stanu z 15 lipca.
Mężczyźni mają przebywać w areszcie do czasu rozpoczęcia procesu. Zarzuca się im, że są powiązani z przebywającym w USA islamskim kaznodzieją Fethullahem Gulenem, którego Ankara oskarża o zorganizowanie lipcowego puczu.
Wśród aresztowanych jest dawny doradca ds. polityki zagranicznej byłego prezydenta Abdullaha Gula, Gurcan Balik. Sprawował on również funkcje doradcy byłego premiera Ahmeta Davutoglu, gdy był on szefem tureckiej dyplomacji.
Według Anatolii w 2013 roku Balik zorganizował kontrowersyjne spotkanie Gulena z Davutoglu, gdy ten jako minister spraw zagranicznych przebywał w Nowym Jorku na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. W maju 2015 roku Davutoglu potwierdził, że spotkał się po kryjomu z Gulenem w jego domu w Pensylwanii, aby przekonać go do powrotu do Turcji i złagodzenia napięć w kraju.
Zdaniem tureckich władz Gulen ze Stanów Zjednoczonych zdalnie zorganizował w Turcji tzw. struktury równoległe, zwane teraz przez władze organizacją terrorystyczną Fethullaha (FETO). Zdaniem Ankary FETO zinfiltrowała liczne instytucje państwowe i przeniknęła do służb wywiadowczych. Ugrupowanie miało mieć swoich ludzi w fundacjach, szkołach, firmach i mediach i planowało przejęcie kontroli nad życiem publicznym w państwie. W połowie lipca turecka prokuratura wystąpiła o podwójne dożywocie oraz 1900 lat pozbawienia wolności dla Gulena.
Tureckie władze domagają się wydania islamskiego kaznodziei, by go osądzić i skazać w Turcji. Amerykańskie władze informowały, że do ekstradycji Gulena koniecznych będzie wystarczająco wiele danych i dowodów.
75-letni Gulen, dawny sojusznik, a obecnie wróg prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, od 1999 roku przebywa na dobrowolnym uchodźstwie w USA. Kaznodzieja zaprzecza, by miał jakikolwiek udział w przygotowaniu puczu.