- Nie chcemy w naszym mieście Dąbrowszczaków, którzy byli żołnierzami Stalina. Zamiast nich proponujemy zasłużoną dla Polski, Gdańska i ruchu "Solidarności" Margaret Thatcher - wyjaśnia Jakub Żak z gdańskiego Klubu Republikańskiego. - Nie zgadzamy się na taką zmianę - odpowiada krótko Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.
Samorządy będą miały rok na usunięcie z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia i daty symbolizujące komunizm lub propagujące go - zdecydował Sejm, uchwalając niemal jednogłośnie ustawę regulującą tę kwestię.
Na Pomorzu, jako pierwsi na nową ustawę zareagowali gdańscy republikanie, którzy złożyli w magistracie wniosek o zmianę nazwy ulicy Dąbrowszczaków.
- Żołnierze z batalionu im. gen. Jarosława Dąbrowskiego byli komunistami, którzy brali udział w interwencji sowieckiej podczas wojny domowej w Hiszpanii w latach 1936-1939. Tym samym byli realizatorami polityki stalinowskiej na Półwyspie Iberyjskim. To skandal, że tak długo byli patronami ważnej ulicy - twierdzi J. Żak.
Jego zdaniem, Dąbrowszczaków powinna zastąpić słynna brytyjska premier. - Margaret Thatcher w istotny sposób przyczyniła się do upadku komunizmu w Polsce, wspierając politycznie i finansowo ruch "Solidarności". Dodatkowo miejsce wydaje się odpowiednie, bo w niedużej odległości od obecnej ul. Dąbrowszczaków znajduje się al. Jana Pawła II oraz park im. Ronalda Reagana. Wszystkie te trzy postaci odegrały wielką rolę w demokratycznych przemianach w Polsce - zaznacza.
Inicjatywa podoba się części gdańszczan, którzy swoje poparcie wyrażają m.in. na profilu facebookowym "M. Thatcher zamiast Dąbrowszczaków w Gdańsku!".
Zdecydowane stanowisko wobec pomysłu republikanów zajęły już władze Gdańska.
- Dąbrowszczacy walczyli w Hiszpanii w obronie republiki z faszystowskim puczem gen. Franco. W 1996 r. otrzymali za to honorowe obywatelstwo Hiszpanii. Hiszpania potrafiła ich docenić. My wymażemy ich z pamięci, tradycji i historii - mówi A. Pawlak.
Zdaniem rzecznika prezydenta Pawła Adamowicza ustawa dekomunizacyjna jest niezgodna z polską Konstytucją i jako taka zostanie zgłoszona do Trybunału Konstytucyjnego.
- Przyjęty przez Sejm dokument ogranicza uprawnienia samorządów, w kompetencji których zawsze była sprawa nazewnictwa ulic - tłumaczy A. Pawlak.
- Gmina nie ma legitymacji prawnej do zaskarżania aktów normatywnych do TK - odpowiada rzecznikowi J. Żak. - Poza tym Paweł Adamowicz mówi o niekonstytucyjności ustawy, którą w całości zaaprobowali także jego partyjni koledzy z Platformy Obywatelskiej. Nie rozumiem dlaczego prezydent stawia się ponad wszystkimi i jako jedyny widzi w dekomunizacji ulic problem - dodaje.
W kontrze do pomysłu republikanów utworzony został także facebookowy profil "Nie dla ulicy Margaret Thatcher w Gdańsku".
Gdańscy republikanie chcą, by Margaret Thatcher zastąpiła Dąbrowszczaków Klub Republikański w Gdańsku Wniosek republikanów w najbliższym czasie rozpatrzy Komisja Kultury Rady Miasta Gdańska.
Jeśli jednak samorząd nie zdecyduje się na zmianę nazwy, taki obowiązek ciążyć będzie na wojewodzie. Ten z kolei zobowiązany jest zasięgnąć opinii Instytutu Pamięci Narodowej, który oceni, czy dotychczasowa nazwa jest zgodna lub niezgodna z nowymi przepisami.
- W przypadku Dąbrowszczaków ocena historyczna jest jednoznaczna. Batalion im. gen. Jarosława Dąbrowskiego nie realizowali interesu państwa polskiego. Jego żołnierze byli utrwalaczami zbrodniczego, stalinowskiego systemu w Hiszpanii. Choćby z tego powodu powinni przestać być patronami gdańskiej ulicy - tłumaczy dr Karol Nawrocki, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku.
Historyk jednocześnie uważa inicjatywę republikanów za przedwczesną i nieuzasadnioną.
- Rozpoczęcie procesu zmian nazw ulic w Gdańsku od Angielki w momencie, gdy setki polskich bohaterów czeka na swoją kolej, uważam za nietakt - mówi. - Tym bardziej, że Gdańsk jest stolicą najważniejszego w historii świata związku zawodowego "Solidarność". M. Thatcher w latach 80. do idei związków było bardzo daleko - dodaje.
Zdaniem dr. Nawrockiego, patronami powinny zostać postaci zasłużone dla Pomorza takie jak Danuta Siedzikówna "Inka", Zdzisław Badocha ps. "Żelazny" czy Jan Samsonowicz.
- Inicjatorzy zmiany nazwy ulicy wyszli ze swoim pomysłem przed szereg, w czasie gdy Senat jeszcze procedował nad ustawą. To niepotrzebne - ocenia.
Więcej o ustawie dekomunizacyjnej i zmianie nazw ulic na Pomorzu w 22. numerze "Gościa Gdańskiego".