- Wiara podpowiada nam, że na cierpienie i śmierć mamy patrzeć z perspektywy zmartwychwstania Chrystusa - mówił w pogrzebowym kazaniu ks. Marek Jarosz, rektor WSD w Płocku.
To była jakby trzecia odsłona początku posługi biskupiej nowego sufragana diecezji płockiej. Po święceniach biskupich w płockiej katedrze i prymicjach w rodzinnej parafii w Ciechanowie, ponownie w tym samym kościele, we Wtorek Wielkanocny odbyły się uroczystości pogrzebowe jego jedynego brata, Marka Milewskiego. Zmarł on w Wielki Czwartek w wieku 43 lat po krótkiej i ciężkiej chorobie.
Mszy św. przewodniczył bp Mirosław Milewski, obok niego przy ołtarzu stanęli bp Piotr Libera, ks. Artur Bombiński - kapelan oddziału ciechanowskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego i przyjaciel zmarłego, ks. kan. Jan Dzieniszewski - proboszcz parafii św. Franciszka z Asyżu, ks. Marek Jarosz - rektor WSD oraz kilkuset księży.
- Kiedy w katedrze w dniu moich święceń biskupich wypowiadałem słowa: "Nie lękajcie się", które stały się moim zawołaniem, nie wiedziałem, dokąd mnie one zaprowadzą. Nie wiedziałem, że tak szybko będę musiał się ich uchwycić ja sam. Ja, moi rodzice, córki mojego brata nie lękamy się, bo jest z nami zmartwychwstały Pan, który jest nasza siłą, nadzieją i otuchą - mówił w czasie Mszy św. bp Mirosław. - Chciałbym wraz z moimi najbliższymi wyznać, dać świadectwo, że przeżywamy odejście Marka z wielką wiarą w zmartwychwstałego Pana i pokorą, bo nie ma innej drogi dla uczniów Chrystusa, jak zawierzeniu Jemu. Jesteśmy prostymi pielgrzymami zmierzającymi do wieczności, którzy chcą dobrze wypełnić swą ziemską wędrówkę - mówił biskup.
- Przeżywając w Płocku Wielkie Dni, zastanawiałem się i modliłem, co Bóg chce powiedzieć przez to paschalne doświadczenie mojego brata. Przypominały mi się słowa jednego z wierszy Norwida, które przywoływałem w czasie w prymicji: "Przez wszystko do mnie przemawiałeś, Panie; /Przez ciemność, burzy grom i przez świtanie; /Przez Przyjacielską dłoń w zapasach z światem, /przez całą dobroć /przez wszystko do mnie przemawiałeś, Panie". Chcę dziś powiedzieć, że przez to doświadczenie, odejście brata On także przemówił z wielką siłą - mówił bp Milewski.