Szef policji w Hanowerze Volker Kluwe powiedział we wtorek telewizji ARD, że po otwarciu bram stadionu przed meczem z Holandią służby otrzymały "poważne ostrzeżenie" o planowanym zamachu bombowym na stadionie. Agencja dpa pisze o islamistycznym podłożu.
"Mieliśmy konkretne wskazówki, że ktoś chce na stadionie odpalić ładunek wybuchowy" - powiedział Kluwe.
DPA dowiedziała się, że zamach mógł być planowany przez islamistów mieszkających w Niemczech. Niemieckie MSW szacuje liczbę osób stanowiących potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju na 420. Ekspert telewizji ZDF wyjaśnił, że po zamachach w Paryżu niemiecka policja zwiększyła kontrolę tej grupy osób.
Kluwe powiedział, że władze zdecydowały się na natychmiastową ewakuację stadionu. Akcja przebiegła bez żadnych incydentów - zaznaczył szef hanowerskiej policji. Stadion jest już pusty - zapewnił.
Kluwe poinformował, że wcześniej w okolicach stadionu znaleziono podejrzany przedmiot, który jednak okazał się niegroźny.
Towarzyski mecz Niemcy-Holandia w Hanowerze, cztery dni po zamachach w Paryżu, miał być symbolicznym gestem przeciwko terroryzmowi. Spotkanie miała obserwować z trybun kanclerz Angela Merkel, wicekanclerz Sigmar Gabriel i inni ministrowie jej rządu. Po zamachach planowano początkowo odwołanie spotkania.
Przeczytaj także: