W 50. rocznicę listu polskich biskupów do niemieckich w Chorzowie przypomniano kard. Bolesława Kominka.
"Przebaczamy i prosimy o wybaczenie" - to najczęściej cytowany fragment przełomowej korespondencji.
Inicjatorem i autorem listu powstałego 18 listopada 1965 r. w czasie II Soboru Watykańskiego był właśnie kard. Bolesław Kominek, kapłan pochodzący z Radlina, późniejszy arcybiskup wrocławski.
List podpisało 34 polskich biskupów, w tym kard. Stefan Wyszyński oraz kard. Karol Wojtyła.
- Jako świadek historii chciałabym wam powiedzieć jak to w 1965 r. było, bo tego nigdzie nie wyczytacie - tak abp Wiktor Skworc zwrócił się do młodych licznie zebranych w Chorzowskim Centrum Kultury.
- Kiedy biskupi wrócili z soboru, rozpoczęła się niezwykła kampania antykościelna. (…) Uważano, że prymas Polski zdradził nasz kraj, pisząc takie słowa. Ja byłem wtedy w 10. klasie szkoły średniej liceum rudzkiego im. Morcinka. Dyrektor zebrał nas w hali sportowej, odczytał rezolucję przeciwko biskupom i zapytał: "Czy zgadzacie się z tą rezolucją?". Moi drodzy, myśmy się nie umawiali, ale jak jeden mąż zawołaliśmy: "Nie!" Bo wiedzieliśmy, że to, co wtedy działo się w Polsce przeciwko Kościołowi, to była sterowana propaganda. Władza miała media - przypominał arcybiskup.
Metropolita opowiadał, że dyrektor szkoły również zareagował odpowiednio. "W takim razie zobaczymy, co będzie z waszymi maturami" - usłyszeli młodzi.
- Potem poprosił do swojego gabinetu trójki klasowe i wtedy już petycję podpisano - wyjaśniał metropolita katowicki.
Abp Skworc pytał młodych, czy sami nie spotykają się z podobnymi sytuacjami. - Myślcie, szukajcie punktów stycznych. Jesteście młodzi, krytyczni - zachęcał ich.
Konferencji towarzyszyła wystawa poświęcona kard. Bolesławowi Kominkowi Joanna Juroszek /Foto Gość Abp Józef Kupny w rozmowie z dziennikarzami przypomniał znaczenie listu polskich biskupów do niemieckich.
- On zapoczątkował pojednanie po II wojnie światowej. Miał ogromne znaczenie, choć nie od razu inicjatywa spotkała się ze zrozumieniem - mówił.
Pomysł nie spodobał się nie tylko władzy, ale również wielu Polakom.
- Także większość społeczeństwa miała problemy ze zrozumieniem tej chrześcijańskiej postawy. Od współpracowników kardynała Kominka wiem też, że był taki okres, kiedy bał się otwierać korespondencję, bo tyle było pogróżek i inwektyw jemu adresowanych - mówił metropolita wrocławski, dodając, że ludzi wielkich cechuje to, że potrafią w myśleniu i działaniu wyprzedzić swoją epokę.
Przypomniał, że wielkim sojusznikiem i przyjacielem abp. Kominka był kard. Wojtyła.
- Oni widzieli, że przyszłość kontynentu europejskiego może być oparta tylko na trwałym fundamencie pojednania, na dobrych, sąsiedzkich stosunkach.
Arcybiskup Bolesław Kominek (1903-1974) był przekonany do idei "Orędzia polskich biskupów do niemieckich". Choć był świadomy cierpień, jakich Polacy i inne narody doświadczyli od hitlerowskiego nazizmu, list nazwał "polską racją stanu" i uważał, że w przyszłości przyniesie on dobre owoce.
W liście przedstawiono historię Polski, przypominając także stosunki polsko-niemieckie. Biskupi zaprosili w nim również niemieckich hierarchów na obchody tysiąclecia chrztu Polski.
Korespondencja wywołała ogromny sprzeciw władz PRL. Komitet Centralny PZPR stwierdził, że sygnatariusze dopuścili się zdrady.
Konferencję zorganizowały fundacja Studium Culturae Ecclesiae z Wrocławia oraz Chorzowskie Centrum Kultury.