Po raz pierwszy, ale jak zapowiadają z pewnością nie po raz ostatni, Kaszubi z całego Pomorza zjechali do franciszkańskiej pustelni na Świętej Górze Polanowskiej na swój odpust.
- To zaproszenie do przywracania w świadomości kaszubskiej istnienia jednej z trzech świętych gór Pomorza: Rowokół, Polanowskiej i Chełmskiej. Pokażmy, że to nasze historyczne ziemie - mówi o. Janusz Jędryszek, inicjator przedsięwzięcia, który zaprosił Kaszubów, by przybyli do królującej tutaj Maryi Bramy Niebios.
Chociaż Kaszuby zwykle kojarzone są wyłącznie ze wschodnią częścią Pomorza i od lat nie słyszano tutaj kaszubskiej mowy, to historycznie Polanów z górującą nad nim Świętą Górą stanowią samo centrum Kaszubszczyzny!
- Zemia Rodnô, pëszny kaszëbsczi kraju/ Òd Gduńska tu, jaż do Roztoczi bróm! - o. Janusz przypomina pierwsze słowa popularnej pieśni patriotycznej, uważanej za nieoficjalny kaszubski hymn. - To jest Kaszubia: od Gdańska aż po Rostock. Pokażmy, że to nasze historyczne ziemie. W XV w. podczas wizytacji przeprowadzanej przez biskupa kamieńskiego Henninga śpiewano w koszalińskim kościele Mariackim: „Tu felix Cassubia salutis indubia”. W kronikach niedalekiego Żydowa znajduje się wzmianka, że w XIX w. mówiono tam po kaszubsku - dodaje franciszkanin.
- Przez wieki funkcjonowały różne nazwy plemion słowiańskich: Pomorcy (Pomorzanie) w księstwie Polan, Słowińcy (Słowianie) za czasów I Rzeczpospolitej, Slave (Słowianie) za czasów germańskich, Wendowie (jak określali ich Rzymianie). Nazwę własną „Kaszubi” na światło dzienne wydobyli dominikanie. Założoną przez siebie jednostkę terytorialną sięgającą od Tczewa i Gdańska aż po Gryfię (Greifswald) i Pozdawilk (Pasewalk) nazwali kontratą kaszubską. Z korespondencji zakonnej wynika, że terytorium zamieszkane przez Kaszubów utożsamiali oni z księstwem Grafitów. Wiedzę tę przenieśli do Rzymu, skąd wróciła jako tytuł księcia uznamsko-szczecińskiego Bogusława – dux Cassubie, użyty w bulli papieża Grzegorza IX z 19 marca 1238 r. – potwierdza Wacław Nowicki, prezes oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Koszalinie.
Na zaproszenie na odpust odpowiedzieli licznie Kaszubi, którzy przyjechali do Polanowa z całego Pomorza. Spod figury św. Ottona, misjonarza Pomorza, ustawionej w mieście, wyruszyli procesją na Świętą Górę, żeby uczestniczyć tu we Mszy św. Eucharystii przewodniczył ks. dr Leszek Jażdżewski, gdański duszpasterz środowisk kaszubskich. Liturgia słowa sprawowana była w języku kaszubskim.
Czytanie z Księgi Rodzaju w języku kaszubskim
Karolina Pawłowska
Fragment kazania, które wygłosił ks. Marian Miotk Karolina Pawłowska
Fragment kazania, które wygłosił ks. Marian Miotk Karolina Pawłowska
- My trzymamy z Bogiem, jak mówią słowa naszego hymnu. To nie jest bezpodstawne twierdzenie. Kaszubi żyją wiarą, są mocno związani z Kościołem. Dawniej kaszubszczyzna była dobra w rezerwacie, teraz na szczęście jest powodem do dumy. To coś, co wypływa z wnętrza i jest żywe, a nie cepeliowskie. Na pewno przywiązanie do tradycji i do korzeni, z których się wyrasta. Jeśli dołoży się do tego trochę wiedzy historycznej, to powodów do dumy nie brakuje - mówi ks. Marian Miotk, proboszcz z Gniewina, który wygłosił homilię.
Na pamiątkę pierwszego odpustu kaszubskiego na Świętej Górze Polanowskiej na ścianie kaplicy franciszkańskiej pustelni zawieszona została tablica ze słowami Magnificat przełożonymi na język kaszubski.
Po Mszy św. na gości czekała grochówka oraz występy artystyczne kapel ludowych.
Jak zapowiada o. Janusz Jędryszek odpust ma mieć charakter cykliczny i odbywać się będzie co roku w sobotę po 12 czerwca, czyli po każdej rocznicy konsekracji pustelni na Górze Polanowskiej.