Dwaj zamachowcy samobójcy zabili co najmniej 31 ludzi, a 38 innych zranili na zatłoczonym targu w mieście Yola w północno-wschodniej Nigerii - poinformowała w piątek policja. Do zamachu, do którego doszło w czwartek, nikt się na razie nie przyznał.
Nosi on jednak, jak piszą agencje, znamiona działań ekstremistycznego ruchu Boko Haram.
Zamachowcy wyposażeni w pasy szahidów przyszli w czwartek wieczorem na centralny targ, gdzie rozpoczęli symulowaną kłótnię, która, jak powiedział przedstawiciel policji, przyciągnęła uwagę ludzi. Gdy zainteresowanych zebrało się wielu, zamachowcy zdetonowali ładunki - wyjaśnił funkcjonariusz.
Wszelkie oznaki świadczą, że zamachu dokonała islamistyczna grupa Boko Haram, która w ostatnich tygodniach przeprowadziła wiele ataków na północy stanu Adamawa, którego Yola jest stolicą.
W samym mieście było ostatnio spokojnie. Stało się ono nawet, jak pisze AFP, względnie spokojną przystania dla tysięcy uciekinierów z terenów objętych walkami. Ludność Yoli podwoiła się od końca roku 2014, gdy do miasta przybyło ponad 200 000 ludzi, których do porzucenia domów zmusiła partyzancka wojna prowadzona od 2009 r. przez Boko Haram.
Założona w 2002 roku organizacja Boko Haram początkowo stawiała sobie za cel walkę z zachodnią edukacją. W 2009 roku rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W wyniku islamistycznej rebelii w najludniejszym kraju Afryki zginęło wiele tysięcy osób. Licząca 170 mln ludności Nigeria jest prawie równo podzielona na muzułmanów i chrześcijan.