Dzięki akcji "Wyślij pączka do Afryki" udało się zebrać aż 360 tys. zł. Do pełni szczęścia brakuje jednak jeszcze 50 tys. zł.
Akcja teoretycznie zakończyła się 15 marca, a dziś - po dokładnym policzeniu wszystkich wpłat - okazało się, że na koncie krakowskiej Fundacji "Kapucyni i Misje" jest aż 360.708,68 tys. zł.
- To jednak nie koniec słodkiej pomocy dla Czarnego Lądu - zapowiada Piotr Gajda, koordynator projektu, bo - jak dodaje - te 360 tys. zł, choć są ogromną kwotą pieniędzy, stanowi tylko (albo "aż") 88 proc. potrzebnej sumy.
Misjonarze pracujący w Afryce, by móc podołać realizacji wymarzonych i zaplanowanych projektów (budowa i odbudowa szkół, kaplic, studni, centrum pomocy potrzebującym, czy po prostu - zapewnienie posiłków najbiedniejszym), powinni mieć w tym roku na koncie 410 tys. zł.
- Po oficjalnym rozliczeniu akcji, która wystartowała w tłusty czwartek, a nawet kilka dni wcześniej, będziemy wysyłać do wszystkich darczyńców - osób prywatnych, szkół i różnych instytucji - podziękowanie, ale też informację o postępach prac na misjach w Afryce i o tym, że konto nadal jest czynne - mówi P. Gajda.
Rachunek jest bowiem prosty. Do dziś akcję wsparło 10 tys. osób z całej Polski i różnych stron Europy oraz całego świata. Gdyby więc każda z nich wpłaciła jeszcze tylko 5 zł, uda się zebrać brakujące 50 tys. zł.
- Wszyscy pracujący w Afryce misjonarze bardzo się cieszą z każdej formy pomocy dla nich, także tej duchowej, bo modlitwa jest dla nich ogromnym wsparciem. W większości zaczęli już prace nad projektami - kopią fundamenty, stawiają pierwsze cegły, ale jeszcze dużo wysiłku jest przed nimi - opowiada P. Gajda.
Cieszą się też ci, którzy na pomoc najbardziej czekają, czyli podopieczni misjonarzy. Dziękują Polakom za wielkie serce i przesyłają gorące uśmiechy.
Ostatnio jednak na misjach, zamiast uśmiechu, pojawiły się łzy i żałoba. Czadyjskie bojówki o nazwie "Zargina" napadły bowiem na mieszkańców parafii, w której pracuje br. Benedykt Pączka OFMCap, który jest sprawcą pączkowego, ogólnoświatowego zamieszania. Akcje bojówek nie są tam niczym nowym, jednak do tej pory kończyło się na kradzieżach i zniszczeniach. Tym razem doszło do tragedii, bo podczas napadu zginęło aż 8 osób, a 2 kobiety i jeden chłopiec zostali porwani.
Brat Benek szczególnie mocno prosi więc dziś Czytelników "Gościa" o modlitwę - za zabitych, za tych, którzy zabijają - by zobaczyli, jak straszną rzecz robią, oraz za tych, którzy zostali, o siły i bezpieczeństwo, ale też i o to, by „byli gotowi, gdy śmierć przyjdzie”.
"Żyjemy po to, żebyśmy się nawracali" - pisze na Facebooku i dziękuje za każde westchnienie do Boga.
Szczegóły dotyczące akcji i projektów realizowanych przez misjonarzy można znaleźć na stronie www.paczek.kapucyni.pl.
Przeczytaj także teksty, które pisaliśmy o akcji "Wyślij pączka do Afryki":