Od poniedziałku do środy odbywają się rekolekcje wielkopostne przeznaczone dla młodzieży koszalińskich gimnazjów.
Za dwa tygodnie podobne rekolekcje przeżyją uczniowie szkół ponadgimnazjalnych.
- Odpowiadając na wezwanie Ojca Świętego Franciszka do poszukiwania nowych form dotarcia do młodych ludzi z prawdą Ewangelii, po raz pierwszy rekolekcje odbędą się w dwóch halach sportowych i będą prowadzone przez Szkołę Nowej Ewangelizacji naszej diecezji - zachęcał do nowej formy ewangelizacyjnej bp. ordynariusz Edward Dajczak.
Hasłem rekolekcji są słowa; „Zaufaj Panu, a On spełni pragnienia twojego serca”. Pomocą w odkryciu tej prawdy ma być atmosfera radości i uwielbienia Boga, filmy, świadectwa, pantomimy, nauczania skierowane tak do osób wierzących, jak i poszukujących czy nawet niewierzących - przekonuje ks. Rafał Jarosiewicz, dyrektor SNE. Dodaje, że ma na myśli nie tylko 2,5 tys. uczniów, którzy przybyli na halę koszalińskiej Gwardii, ale także grono pedagogiczne.
Spotkanie wtorkowe rozpoczęło się entuzjastyczną modlitwą uwielbienia. Następnie zachęcono uczestników do tego, by złożyli między stronicami wystawionego na środek Pisma Świętego własnoręcznie zapisane kartki, będące wczorajszym zadaniem domowym. Młodzi mieli tam wypisać kłamstwa o sobie, czyli nieprawdziwe rzeczy, którymi spotwarzyli ich inni. Celem zadania było odrzucenie kłamstwa i zostawienie go u stóp Jezusa, który nie kłamie, lecz mówi o nas prawdę: że jesteśmy kochani przez Boga. Niektórzy młodzi z odwagą podchodzili z kartkami do wystawionej Biblii. Wszyscy mieli tego dnia okazję usłyszeć świadectwa wiary. Z dużym zainteresowaniem podchodzili do grup wstawienniczych, by skorzystać z modlitwy w swojej intencji.
Michał Hryniewicz z Gimnazjum nr 7 chociaż zapisał się dobrowolnie na rekolekcje, czuł jednak, że jest to nieco zgoda pod presją. Jednak teraz nie żałuje decyzji. - Uważam, że było warto. Zdziwiłem się, kiedy tu wszedłem i zobaczyłem to wszystko: tylu ludzi, wesoła atmosfera. Podoba mi się, że nauki są prowadzone na luzie - mówi gimnazjalista. Pomaga mu, że może to wszystko przeżywać w grupie. - Kiedy jest się w gronie znajomych, to jest łatwiej przyjąć takie treści, zadania, które tutaj czasami mamy do wykonania. Nie wstydzimy się przed sobą wyjścia na środek, bo jeśli jest się z kimś w grupie, to ta osoba rozumie, że kolega obok coś ma prawo przeżywać.
Michał uważa, że jednak on sam nie jest dobrym materiałem do nawracania: - Trudno mnie przekonać do takich rzeczy. A jednak wczoraj, kiedy zobaczyłem chłopaka, który pod wpływem modlitwy upadł na scenie… przyznam, że to zamieszało mi w głowie, pozytywnie. Zwątpiłem trochę w tę swoją niewiarę.
Ks. Adam Fulara katecheta w Gimnazjum nr 5 zauważa, że wśród młodzieży jest zróżnicowane podejście do usłyszanych ze sceny treści. - Jedna trzecia uczniów jest nastawiona bardzo pozytywnie, jedna trzecia jest obojętna, zaś reszta - nastawiona nawet wrogo do kwestii wiary. Każdy z nich wykona krok, ale z innego miejsca. Szczególnie dla tych dwóch ostatnich grup to spotkanie jest szansą na jakąś zmianę - powiedział ks. Fulara. Zauważa, że na półmetku rekolekcji jego uczniowie są coraz bardziej pozytywnie nastawieni. - A jeszcze nie wiadomo, co się wydarzy - dodaje z nadzieją.