Proces samorządu lekarskiego z UOKiK pokazał, że homeopatia nie ma weryfikacji medycznej i trzeba informować o tym pacjentów.
Przyczyną sporu była kara pieniężna w wysokości 50 tys. zł, którą prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Naczelną Radę Lekarską za jej negatywne oficjalne stanowisko ws. homeopatii.
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie, wyrokiem z 30 grudnia 2014 r. uchylił decyzję prezesa UOKiK nakładającą karę, a także zobowiązał go do zapłaty na rzecz Naczelnej Rady Lekarskiej kosztów sądowych.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd wielokrotnie zaznaczył, iż decyzja prezesa UOKiK nie została wydana w interesie publicznym, a w interesie poszczególnych przedsiębiorców. Zdaniem sądu, to Naczelna Rada Lekarska działała w interesie ogółu, rozumianym jako prawo każdego pacjenta do leczenia zgodne z aktualną wiedzą i zasadami sztuki medycznej.
Chodzi o stanowisko samorządu lekarskiego z kwietnia 2008 roku. „Rada negatywnie ocenia zjawisko stosowania homeopatii i pokrewnych nienaukowych metod przez niektórych lekarzy i lekarzy dentystów, a także organizowanie szkoleń w tych dziedzinach przez instytucje i organizacje mające sprawować pieczę nad prawidłowym wykonywaniem zawodów medycznych” – brzmi główna teza tego stanowiska.
Lekarze powoływali się też na kodeks etyki lekarskiej, mówiący o zakazie posługiwania się metodami uznanymi przez naukę za "bezwartościowe lub niezweryfikowanymi naukowo".
Prezes UOKiK ocenił, że wydanie takiego stanowiska jest zmową monopolową, ograniczającą konkurencję na rynku środków homeopatycznych. Wydając taką opinię, urząd powoływał się na doniesienia trzech firm, producentów środków homeopatycznych. Znajdują się one w aktach sprawy.
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wysłuchał m.in. prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Macieja Hamankiewicza oraz jej sekretarza Konstantego Radziwiłła. We wrześniu 2014 r. konsultant krajowy w dziedzinie alergologii prof. Jerzy Kruszewski, wskazywał przed sądem, że w tej sprawie „po jednej stronie mamy lekarzy, którzy działają według racjonalnych zasad, a po drugiej homeopatów.”
Prof. Kruszewski był jedną z osób przygotowujących stanowisko NRL. Mówił, że samorząd lekarski otrzymuje sygnały, aby stanowisko z 2008 r. „przypomnieć i odświeżyć”. – Nie możemy traktować pacjentów według idei opartych na spekulacjach, medycyna musi być oparta na dowodach – tłumaczył konsultant krajowy w dziedzinie alergologii.
Przedstawiciele UOKiK podkreślali, że w sprawie w ogóle nie powinno chodzić o oceny naukowe poszczególnych metod terapeutycznych, tylko o niedopuszczalną ingerencję samorządu lekarskiego w rynek produktów leczniczych, polegającą na zakazie stosowania legalnych produktów.
– Wyrok pokazuje Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że nie powinien poświęcać zbyt dużo uwagi różnym grupom interesu, liczyć się bowiem ma dla niego konsument i interes społeczny. A w tym wypadku konsument znaczy pacjent – mówi GN mecenas Krzysztof Wąsowski, który razem z mecenasem Wojciechem Idaszakiem reprezentował Naczelną Izbę Lekarską w sądzie.
W ustnym uzasadnieniu wyroku Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie powołał się na art. 4 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty oraz na przepisy Kodeksu Etyki Lekarskiej i ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, które nakładają na każdego lekarza obowiązek używania metod zgodnych z aktualną wiedzą medyczną.
W ocenie Sądu stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej, które stanowiło przedmiot postępowania zostało wydane w ramach uprawnień, jakie przysługują zawodowemu lekarzowi, do jakich należy m.in. wypowiadanie się w sprawach dotyczących opieki zdrowotnej.
– Decyzję sądu odbieram jako zwycięstwo praw chorych do skutecznego leczenia nad ekonomicznym interesem producentów produktów homeopatycznych. Nasze stanowisko nigdy nie było wojną z produktami homeopatycznymi. My, lekarze, wypowiadamy się w ramach naszych kompetencji – powiedział po wyroku prezes NRL Maciej Hamankiewicz.