107,6 FM

Nie ma paneuropejskiego standardu świeckości

Nie ma żadnego paneuropejskiego i obligatoryjnego standardu świeckości, a Polska – dopuszczając obecność krzyża w przestrzeni publicznej - nie jest „zaściankiem” Europy – mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Piotr Stanisz, dziekan Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL.

Na lubelskiej uczelni odbywa się międzynarodowa konferencja pt. ”Obecność krzyża w przestrzeni publicznej państw europejskich”.

Tematem konferencji współorganizowanej przez Księdza Profesora jest obecność krzyża w przestrzeni publicznej w Polsce i innych krajach europejskich. Temat ten można jednak chyba rozumieć także jako zagadnienie dotyczące poszanowania prawa do wolności religijnej?

Przy rozważaniu każdego szczegółowego tematu dotyczącego wolności religijnej musimy mieć na uwadze szerszy kontekst, poczynając od gwarancji wolności religijnej jako prawa człowieka zakorzenionego w samej jego godności, a kończąc na stosunkach między państwem a Kościołem, przyjętych w poszczególnych państwach. Na tej konferencji chcieliśmy się jednak skoncentrować na bardzo precyzyjnie określonym zagadnieniu, właśnie na rozwiązaniach dotyczących krzyża w przestrzeni publicznej. Jest jasne, że nie można dokonywać takiej analizy bez wzięcia pod uwagę rozwiązań odnoszących się do innych symboli religijnych, czy przepisów dotyczących wolności religijnej in genere. Nas jednak interesuje przede wszystkim prawo do obecności krzyża w przestrzeni publicznej i sposoby realizacji tego prawa – bądź jego ograniczenia – w różnych państwach europejskich.

Nie ma co ukrywać, inspiracją do zorganizowania konferencji były wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Lautsi przeciwko Republice Włoskiej – ten nieszczęsny z 2009 r. i ten słusznie poprawiony z 2011 r. Ale przecież dobrze wiemy, patrząc na polską rzeczywistość, że i u nas sporów na ten temat nie brakuje. Spokojne, pogłębione spojrzenie na prawo krzyża do obecności w przestrzeni publicznej jest nam potrzebne.

Do Lublina przyjechali wybitni znawcy tego zagadnienia, eksperci prawa kanonicznego i wyznaniowego z całej Europy. Jaka idea towarzyszyła sprowadzeniu z wykładami prelegentów z tak różnych krajów, jak Włochy, Wielka Brytania, Litwa, Francja, Rumunia czy Słowacja?

Można mówić o dwóch celach. Pierwszy, naukowy, ma charakter prawno-porównawczy: chcemy zestawić rozwiązania stosowane w różnych państwach po to, by wzbogacić dyskusję toczącą się na ten temat. Brak uwzględnienia tego kontekstu dyskusję zubaża, a stanowiska wykrzywia. W naszej debacie publicznej brakuje – co podkreślił choćby ETPCz w sprawie Lautsi - wiedzy o tym, że krzyż jest obecny w szkołach w wielu państwach europejskich. Jeśli wsłuchać się w dyskusję prowadzoną w polskiej debacie publicznej, można odnieść wrażenie, że istnieje coś w rodzaju paneuropejskiego i obligatoryjnego standardu świeckości, rozumianego w skrajnej wersji. Otóż nie ma takiego standardu. On nie obowiązuje ani z mocy przepisów prawa międzynarodowego, ani z mocy traktatów unijnych, które też przecież są umowami międzynarodowymi.

Czy zatem uprawnione jest mówienie, słyszane w opinii przedstawicieli polskiej lewicy domagającej się zdjęcia krzyża z sali obrad Sejmu, że Polska jest swego rodzaju „zaściankiem” dopuszczającym eksponowanie symboli religijnych w szkołach, urzędach i innych budynkach użyteczności publicznej?

To jest właśnie drugi cel naszej konferencji: wykazać, że Polska nie jest żadnym „zaściankiem”. Owszem, są państwa europejskie, w których – jak np. we Francji - wprowadza się różne ograniczenia dotyczące obecności symboli religijnych. Jest jednak cały szereg innych państw, w których za pomocą rozmaitych rozwiązań prawnych i różnej praktyki, krzyż jest obecny w przestrzeni publicznej. Być może Polska sytuuje się bliżej tej drugiej grupy, ale bynajmniej nie jest tam osamotniona.

Na konferencji goszczą także prelegenci z państw byłego bloku komunistycznego, które po 1989 r., w kontekście odzyskanej wolności, zaczęły doświadczać nowej sytuacji w kwestii obecności symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Jaką wartość poznawczą mają doświadczenia przytaczane z tej perspektywy?

Te doświadczenia mogą być bardzo pouczające, bowiem w pewnym sensie zmagamy się z podobnymi problemami. To pokazuje, że musimy się od siebie nawzajem uczyć. Na pewno uwzględnienie wyłącznie perspektywy Europy zachodniej byłoby błędem. My, w Europie Środkowowschodniej, w państwach, które 25 lat temu wyszły spod jarzma reżimu komunistycznego, mamy własne, specyficzne problemy. Warto spojrzeć, jak sobie z nimi radzą nasi sąsiedzi.

Rozmawiał Łukasz Kasper

« 1 »
TAGI:

Zapisane na później

Pobieranie listy