Wnet zebrały się koło Niego tłumy, tak wielkie, że wszedł do łodzi, a cały lud stał na brzegu… Mt 13,2
Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami:
«Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!»
Wnet zebrały się koło Niego tłumy, tak wielkie, że wszedł do łodzi, a cały lud stał na brzegu… (Mt 13,2)
Tam, gdzie naprawdę głoszone jest słowo Boga w imię Jezusa, gromadzą się tłumy. Tam, gdzie religia jest wykorzystywana w innych celach, garstka wywołuje emocje, ale nie sieje. Widok Jezusa w łodzi, na wodzie, który mówi o siewcy uprawiającym rolę, musiał być niezwykły, skoro tłum nadal chciał słuchać. Pan siał na żyznej ziemi, dobrze znał ludzkie serca.
Każdy z nas jest dzisiaj siewcą słowa Bożego, dlatego powołując się na Kościół, musimy starannie rozsiewać to słowo, szczególnie w sercach, które pragną naprawdę żyć Ewangelią. Jak rozpoznać, czy gleba jest żyzna? Przez modlitwę i jedność z Jezusem, przez czystość intencji, szacunek do drugiego człowieka, miłość do bliźniego. Trzeba jak On siać z miłością. Czasem siać można, milcząc, jak Maryja w czasie drogi na Kalwarię.