26 stycznia 1943 roku, w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau, umiera dobity zastrzykiem z fenolu, biskup Michał Kozal.
26 stycznia 1943 roku, w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau, umiera dobity zastrzykiem z fenolu, biskup Michał Kozal. Ma 49 lat. Ten rektor Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Gnieźnie zaledwie na dwa tygodnie przed wybuchem II wojny światowej został konsekrowany na biskupa pomocniczego diecezji włocławskiej. W czasie kampanii wrześniowej nie opuścił Włocławka, pełniąc obowiązki ordynariusza: organizował pomoc duchową, umożliwiał ludziom trudną przeprawę przez Wisłę, pomagał w szpitalu opatrywać rannych. Po rozpoczęciu okupacji, zanim sam został aresztowany, kilkukrotnie domagał się na gestapo zwolnienia uwięzionych księży i zaprzestania zatrzymań ludności. Po tym jak trafił do Dachau, bp Kozal odmówił podpisania volkslisty, za co spotkały go dodatkowe represje. Wielokrotnie dotkliwie pobity, obarczany ponadludzką pracą, nie tylko sam nie stracił ducha, ale jeszcze nie pozwalał go tracić innym, niosąc im posługę sakramentalną i wsparcie. Gdy umarł, przekonani o jego świętości współwięźniowie podjęli wysiłek uchronienia jego ciała przed kremacją. Plan się nie powiódł, ale ten wyjątkowy człowiek – choć przez ogień starty w proch – pozostał w obozie, swoim przykładem mobilizując innych do heroizmu wiary. I to ich świadectwa sprawiły, że bp. Michal Kozal 14 czerwca 1987 roku został beatyfikowany, otwierając tym samym drogę na ołtarze dla innych polskich męczenników II wojny światowej.