Nina Rosa Sorrentino ma 19 lat, uczy się w ostatniej klasie bolońskiego liceum Sabin, na kierunku nauki humanistyczne. Ma świetne wyniki w nauce, do pogłębiania wiedzy nie zniechęciła jej pandemia, a wręcz przeciwnie - zdobyła podczas niej nowe umiejętności cyfrowe. Ale matury ze swoją klasą nie będzie mogła zdawać...
Jej historię opisała dzisiaj Chiara Pazzaglia w „Avvenire”, największym włoskim dzienniku katolickim. Nina ma indywidualny tok nauki od pierwszej klasy liceum, właśnie z powodu zespołu Downa. To nie przeszkadza jej wieść normalnego życia, a nawet bogatszego niż wielu jej rówieśników – dziewczyna kocha muzykę, uczyła się grać na skrzypcach, gitarze, flecie, gra na bębnie obręczowym, tańczy, recytuje, pisze wiersze. „Krótko mówiąc: Nina jest artystką, entuzjastycznie nastawioną do życia i szkoły. Chciałaby nawet uczyć inne dzieci tego, co sama potrafi. Ale najwyraźniej, pomimo jej wielu talentów i pasji do nauki, dodatkowy chromosom uniemożliwia jej zademonstrowanie tego, czego nauczyła się w szkole przez lata” – pisze gorzko C. Pazzaglia.
Już na początku nauki rodzice, widząc postępy córki, poprosili szkołę o odejście od innego programu nauki dla objętych specjalną opieką uczniów, który pozwala uzyskać jedynie świadectwo umiejętności, na rzecz tego zindywidualizowanego, pozwalającego na dopuszczenie do egzaminu maturalnego. Neuropsychiatra zajmujący się dziewczyną wydał pozytywną opinię, ale została ona zignorowana przez szkołę, która w marcu wydała ostateczną odmowę.
„Nigdy nie prosiliśmy, by ktoś jej podarował świadectwo dojrzałości, ale by dano jej szansę spróbowania” – powiedziała mama Niny.
Okazuje się, że gdyby dziewczyna nie zrezygnowała ze szkoły do 15 marca, na koniec roku otrzymałaby tylko świadectwo umiejętności i by przystąpić do egzaminu maturalnego, musiałaby zaczynać od pierwszej klasy szkoły średniej. „Szkoła podobno poinformowała rodzinę, że obawia się, iż... dla Niny przystąpienie do egzaminu państwowego będzie zbyt stresujące. Teraz rodzice szukają innej szkoły, która od września wspomoże ich córkę w spersonalizowanym programie przygotowującym do egzaminu dojrzałości” – pisze „Avvenire”.
„Ważne, by w tych sprawach zrobić krok naprzód, nie tylko dla Niny, ale dla całego społeczeństwa” – skomentowali rodzice dziewczyny. Jak relacjonuje C. Pazzaglia, niektóre szkoły średnie w mieście już skontaktowały się z rodziną Niny, by spotkać się z nimi i rozeznać sytuację. „Włączenie osób niepełnoprawnych w normalny tok musi mieć w szkole pierwszego i niezbędnego sprzymierzeńca” – zaznacza „Avvenire”.