Po raz trzeci podopieczni Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta - dzieci, dorośli i seniorzy - a także jego pracownicy i wolontariusze, razem przygotowali bożonarodzeniowe przedstawienie, które zaprezentowali w bielskiej Albertówce - świetlicy dziennego pobytu dla osób w kryzysie bezdomności.
W Albertówce jasełka wystawili trzykrotne: dla podopiecznych towarzystwa, dla jego dobroczyńców i dla podopiecznych Domów Pomocy Społecznej. Otrzymali również zaproszenia do prezentacji na scenach bielskiego Domu Kultury. - Ich zaangażowanie w pracę z tekstem, na scenie, to między innymi forma terapii, otoczenie ich teatralną aurą, przeniesienie w świat trochę inny od tego codziennego - mówi reżyserka, Bożena Kopeć.
Obecny wśród widzów ks. Robert Kurpios, dyrektor Caritas podkreślił, że w spektakl włączyły się wszystkie pokolenia. - Gratuluję wam, że chcieliście tę nadzieję płynącą z tajemnicy Bożego Narodzenia przekazać w ten sposób dalej wielu środowiskom - dodał.
Piotr Ryszka, prezes bielskiego oddziału towarzystwa podkreślił, że występ wymagał od podopiecznych niemałego wysiłku - także w opanowaniu biblijnego tekstu. - Pokazaliście, że można żyć inaczej - nie tylko stać w kolejce po strawę, stać na ulicy, ale i rozwijać się duchowo.