Patronalne święto Paulinów, uroczystość św. Pawła Pierwszego Pustelnika już dziś. Zakonnicy zapraszają do wspólnego świętowania. Przygotowaniem duchowym do uroczystości są tzw. Pawełki. To nowennowe nabożeństwo, w czasie którego śpiewane są hymny o życiu Pawła na pustyni, rozważane jest jego życie i duchowość. Ostatnie w tym roku „Pawełki” celebrowane będą o godz. 18.00 w Kaplicy św. Pawła Pierwszego Pustelnika.
To wyjątkowy czas wielbienia Boga w naszym patriarsze w św. Pawle Pierwszym Pustelniku, patronie wybranym przez założyciela bł. Euzebiusza - zauważa o. Marcin Minczyński. Dodaje, że ten patron odsyła mnichów do źródeł ich duchowości, ich charyzmatu i tego, co jest istotą powołania.
Jutro podczas porannej Mszy św. paulini ponowią zakonne śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa powracając do początków swojego życiowego powołania.
Paweł z Teb żył w Egipcie 113 lat, z czego ponad 90 lat spędził na pustyni, żyjąc w grocie skalnej. W historii Kościoła uznawany jest za pierwszego pustelnika. Znalazł licznych naśladowców, przyczyniając się do rozwoju życia eremickiego i pustelniczego. To właśnie tego świętego, obrali na swego patrona pustelnicy wstępujący w XIII wieku na Węgrzech do nowego zakonu.
Do scen z życia św. Pawła nawiązuje herb paulinów. Jest na nim palma, która dostarczała św. Pawłowi owoców i liści na szatę, kruk przynoszący mu chleb oraz dwa lwy, z którymi żył w przyjaźni, a które po jego śmierci miały wygrzebać dół na grób.
- Nasza pustynia to klauzura, nie tylko ta klasztorna, za którą nie wpuszczamy ludzi, ale przede wszystkim ta serca, którą sami wybieramy - podkreśla o. Michał Bortnik, rzecznik Jasnej Góry. Dodaje, że na tyle każdy mnich ma samotności, na ile sam ją sobie stworzy w sercu. Przypomina, że Paweł był oddalony od świata, ale nie był od tego świata oderwany. - Świat był mu bliski, żywo się nim interesował, wspierał go przede wszystkim modlitwą. Pustelnik jest dla nas wszystkich, nie tylko dla paulinów, wzorem w ciągłym dokonywaniu wyborów, bycia sam na sam z Bogiem - zauważa zakonnik.
Na czterech kontynentach, w ponad 70 placówkach, głównie w sanktuariach maryjnych, posługuje ok. 500 paulinów. W ich posłannictwo głęboko wpisało się sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania. Mówią o tym zakonne konstytucje, przypomniał o tym św. Jan Paweł II, który mówił, że paulińskie powołanie to dźwiganie człowieka z największych upadków na szczyty świętości.
Mnisi ze swej posługi wiernym nie rezygnują nawet tam, gdzie trwa wojna, jak na Ukrainie czy w niespokojnym Kamerunie. - Na Ukrainie mamy pięć domów, w tym zniszczony Mariupol, skąd nasi współbracia musieli pod ostrzałem pocisków uciekać z przyłożoną do głowy bronią. Ufamy jednak, że dzięki Bożej pomocy będziemy mogli na nowo wrócić do tego miasta Maryi, gdzie został obraz Jasnogórskiej Matki. Jest zniszczony, przestrzelony przez rosyjskich żołnierzy, ale Maryja, choć zraniona, tam trwa - powiedział o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów.
W pozostałych placówkach: Brovarach koło Kijowa, gdzie kościół służy też jako schron, w Kamieńcu Podolskim, gdzie klasztor zamieniony został w całości na dom dla uciekinierów ze wschodniej Ukrainy oraz w Różynie i Satanowie, cały czas posługują zakonnicy.
Świętowanie ku czci patriarchy Zakonu Paulinów z udziałem wiernych połączone jest zawsze z błogosławieństwem dzieci i matek oczekujących potomstwa. Paweł z Teb jest bowiem szczególnym opiekunem najmłodszych.
Na Jasnej Górze nabożeństwu od wielu lat przewodniczy bp Antoni Długosz, nazywany biskupem od dzieci. Zgodnie ze zwyczajem dzieci tego dnia otrzymują drobne upominki. Jasnogórscy paulini każdego roku przygotowują kilka tysięcy podarków. Tak będzie i w tym roku. Wspólna modlitwa i błogosławieństwo dzieci odbędą się w niedzielę 15 stycznia o godz. 16.15.
Tego dnia o godz. 11.00 w Bazylice odprawiona zostanie uroczysta Suma odpustowa pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego, który jest konfratrem paulinów, a więc szczególnym dobrodziejem i przyjacielem Zakonu.