W drodze do Brennej nie mogli ominąć Jastrzębia i meczu eliminacji Mistrzostw Świata w Futsalu Polski z Grecją, a w drodze powrotnej - Stadionu Narodowego i meczu z Holandią. W bagażach wielu z nich - obok różańca i brewiarza - znalazły się koszulki klubów sportowych albo stuły z ich logo. - Proszę jeszcze spojrzeć na to zdjęcie - pokazują uwiecznione na nim… stopy w czarnych butach i skarpetkach z białym napisem.
- Przyznam się, że to moje pierwsze rekolekcje wśród diecezjalnych duszpasterzy sportowców. Z różnych powodów nie mogłem na nie dotrzeć wcześniej, a byłoby grzechem gdyby zabrakło mnie w tym roku, skoro są one organizowane tak blisko - mówi ksiądz Robert. - Jestem pod wrażeniem atmosfery, jaka tutaj panuje. Z jednej strony rozmodlenie, skupienie, jakie panują podczas głoszonych konferencji i nabożeństw, a z drugiej - przyjazna atmosfera ludzi, księży, dla których sport jest wielką pasją.
Duszpasterz dodaje: - Pamiętam, jak kiedyś w seminarium, jeden z przełożonych opowiadał nam, jak głosząc rekolekcje dla kapłanów, nie nakazał im zachowania silentium sacrum, ale poprosił, by w czasie rekolekcji nie rozmawiali tylko o sytuacji na plebanii, o problemach ze współpracownikami, o gospodyniach. Okazało się, że panowała błoga cisza. Tutaj takiego problemu nie ma, bo w czasie wolnym, przy stole, rozmawia się głównie o sporcie, o grze poszczególnych zespołów, o posłudze w klubach, wśród sportowców, o planowanych rozgrywkach sportowych, a proszę pamiętać, że też księża mają swoje mistrzostwa Polski w wielu dyscyplinach, takich jak: futsal, tenis, tenis stołowy, kolarstwo, szachy, lekka atletyka. Czas rekolekcji to z jednej strony czas ćwiczeń duchowych, treningu przed wyzwaniami, jakie czekają nas w nowym sezonie i pewna wymiana doświadczeń w pracy ze sportowcami.
Księża - duszpasterze sportowców z całej Polski na rekolekcjach w Brennej.Do Brennej przyjechał także ks. Jerzy Gibas - wieloletni kapelan BKS-u Stal Bielsko-Biała.
- Kiedy byłem w parafii w Bielsku, bardzo często chodziłem na mecze. Teraz jestem w Pogwizdowie, więc siłą rzeczy zdarza się to rzadziej, ale niezmiennie otaczam troską modlitewną tworzących ten klub sportowców, działaczy. Jestem stale do ich dyspozycji, staram się być z nimi przy różnych okazjach życia sakramentalnego - na ślubach, chrztach, pogrzebach - mówi ks. Jerzy, podkreślając, że czas rekolekcji: refleksji, modlitwy - pomaga mu w uświadamianiu sobie na nowo kim ma być jako kapłan, duszpasterz - dla innych, a szczególnie środowiska, które wybrało go za swojego kapelana. - Kiedy czegoś nie masz, to nie możesz tego dać innym. Dlatego taki czas jak tutaj, w Brennej, jest mi potrzebny - dodaje.