- To dobry punkt wyjścia, by pochylić się nad tą postacią - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II, a teraz także jego rodziców.
Edmund Wojtyła był uznanym lekarzem, nieprzeciętnie zdolnym, z pasją i poczuciem misji. Jego pełną perspektyw młodość przerwała przedwczesna śmierć w 1932 r. W bielskim szpitalu, gdzie pracował na oddziale zakaźnym, zaraził się szkarlatyną od chorej, której udzielał pomocy. To dla niej i dla ewangelicznych ideałów poświęcił swoje życie. Kiedy odszedł, miał 26 lat.
Milena Kindziuk wprowadza czytelnika w świat Edmunda Wojtyły. Od wielu lat podążała jego śladami, odwiedzając miejsca związane z jego życiem i śmiercią. Badała polskie i zagraniczne archiwa, rozmawiała ze świadkami. Z mozaiki dokumentów, zdjęć i wspomnień powstał wyjątkowy portret człowieka, który był autorytetem dla św. Jana Pawła II.
Od śmierci Edmunda minęło już 90 lat. Mimo to wciąż może on inspirować. Z pewnością nie tylko medyków i tych, którzy służą chorym, opuszczonym i szukającym nadziei.
Autorka po raz pierwszy napisała dokładne CV Edmunda, wydobyła metrykę jego urodzenia i chrztu z Kriegsarchiv z Wiednia. Ustaliła różne miejsca jego zamieszkania, przebieg jego studiów. Wyjaśnia, dlaczego otrzymał dyplom doktora „wszech nauk lekarskich”. Ukazuje też wielki, dotąd niedoceniany, wpływ Edmunda na młodszego o 14 lat brata Karola - przyszłego papieża. Zlokalizowała też w Bielsku-Białej dom ciotki - Stefanii Wojtyły, w którym regularnie spotykał się Edmund, jego brat i ojciec, a także dotarła do wspomnień jego narzeczonej Jadwigi Urban, pisanych w formie listów. Ustaliła, kiedy i gdzie para się poznała. Dotarła do rodziny narzeczonej, odwiedziła jej strony rodzinne, odnalazła we Francji jej córkę chrzestną.
- Cieszę się, że powstała pierwsza biografia Edmunda Wojtyły. Jan Paweł II nie raz wspominał, jak wiele zawdzięczał swemu bratu, który ukierunkował jego młodość. Kształtował też religijność przyszłego papieża, ukazywał mu wielkość Stwórcy poprzez piękno stworzenia, piękno gór. Edmund wyraźnie miał kontakt z Panem Bogiem także poprzez dzieła stwórcze - powiedział o książce kard. Stanisław Dziwisz.