Mężczyźni "Nikodema", którzy przez minione lata byli organizatorami Chrześcijańskiego Marszu dla Życia i Rodziny w Cieszynie, tym razem - po pandemicznej przerwie - zaprosili wspólnie z siostrami boromeuszkami na festyn z atrakcjami dla całych rodzin.
Wszystkie pokolenia - rodziny polskie i ukraińskie - świętowały 22 maja na dziedzińcu klasztoru sióstr boromeuszek w Cieszynie, które ze swoją przełożoną, s. Marleną Szlachtą zaprosiły tu wszystkich razem ze Wspólnotą Mężczyzn w Modlitwie "Nikodem" i jej liderem Bertrandem Bischem.
To właśnie s. Marlena, lider "Nikodema" oraz ks. Piotr Maślanka, reprezentujący cieszyńską parafię św. Marii Magdaleny rozpoczęli Chrześcijański Festyn dla Życia i Rodziny od wspólnej modlitwy i błogosławieństwa dla wszystkich uczestników.
Od lewej: ks. Piotr Maślanka, s. Marlena Szlachta i Bertrand Bisch.Motywację tegorocznego świętowania przedstawił Bertrand Bisch: - To z pewnością ewenement na skalę światową. O reakcji Polaków na tragedię uchodźców z Ukrainy mówią zresztą zarówno politycy, jak i media za granicą. Wszyscy są zadziwieni skalą serdeczności i hojności, jaką okazujemy już ponad 2 milionom uchodźców. A to wszystko głównie dzięki spontanicznemu odruchowi serca wielu rodzin. Są to rodziny, które same dobrze wiedzą, co to znaczy trudna sytuacja, i dzielą się z innymi nie tym, co im zbywa, ale swoim domem, jedzeniem, ubraniem. To nie tylko heroizm i poświęcenie, ale również świadectwo dla całej Europy, jak dużą wartością społeczną są rodziny. Polska ma, z czego być dumna! - mówił B. Bisch, dodając, że wspólne świętowanie w czasie festynu ma służyć wzajemnemu umacnianiu się wspólnoty wszystkich rodzin. - To wszystko robimy dzięki Panu Bogu i dla Jego chwały.
Legendarne placki ziemniaczane "z wyrzoskami" powstawały właśnie tutaj.Jak na festyn przystało, nie zabrakło atrakcji dla wszystkich. O kulinaria: słynne ziemniaczane placki "z wyrzoskami", frytki, specjały z grilla, sałatki - autorski przepis siostry Moniki zapisało wiele gospodyń - o słodkie wypieki, zadbały siostry i ich współpracownicy. Dzięki darczyńcom każdy mógł także wziąć udział w zabawie fantowej. Dochód ze wszystkich stoisk siostry przeznaczą na pomoc dla swoich podopiecznych z prowadzonego przez nie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego.
Malowanie twarzy najmłodszych było jedną z najbardziej obleganych atrakcji festynu u boromeuszek.Z kolei mężczyźni z Nikodema i ich przyjaciele zajęli się logistyką, sprawami technicznymi oraz zorganizowaniem atrakcji dla najmłodszych. A wśród tych były m.in. dmuchane zjeżdżalnie, trampolina, malowanie twarzy, układanie puzzli, balonowe zwierzaki i… oczywiście lody, po które ustawiała się najdłuższa kolejka.
Podczas zajęć z najmłodszymi swoją pomocą służyli niezwykle zaangażowani młodzi ze Szkolnego Koła Caritas przy Szkole Podstawowej nr 7 w Cieszynie.
Mamy, tatusiowie i ich pociechy tłumnie odwiedzili dziedziniec boromeuszek podczas święta rodzin.Wśród uczestników - rodzin z Polski i Ukrainy - obecne były także zakonne sąsiadki sióstr boromeuszek - siostry elżbietanki cieszyńskie, które dzień wcześniej zorganizowały swój festyn charytatywny - na nim również nie zabrakło boromeuszek.
Na scenie wystąpili: Kapela z Trójwsi, DJ Cezary Machej i zespół młodych ze Śląska Cieszyńskiego Ahawa, który obecnie promuje swoją najnowszą płytę "W Nim pokładam nadzieję".