We włoskim Treviso zmarła Alba Di Pillo, która z mężem Ado Campeolem byli - jak ich nazywają Włosi - mamą i tatą tiramisù. Alba zmarła dwa tygodnie po Ado.
Prowadzili restaurację Le Beccherie w centrum miasta, a ich lokal stał się symbolem lokalnej kuchni, znanym przede wszystkim z wymyślonego przez nich pysznego deseru. "[Alba] stworzyła go na bazie zabaione [rodzaj ajerkoniaku - przyp. aut.], który dostała od swojej teściowej, gdy była w ciąży z pierwszym synem. Smakowała go, przetwarzała, w końcu przekształciła w deser, który dziś wszyscy znają, najsłynniejszy na świecie" - opisuje Silvia Madiotto w mediolańskim "Corriere della Sera".
Rodzina Campeolów prowadziła Le Beccherie od 1939 do 2014 r., kiedy syn Carlo sprzedał lokal. Dziś restauracja jest bardziej nowoczesna, ale nadal jej "diamentem" pozostaje tiramisù. We Włoszech istnieje wiele odmian tego deseru, bo jest łatwy do przygotowania i daje wiele możliwości kucharzom, którzy mogą puścić wodze fantazji, ale ten najprawdziwszy jest zarejestrowany we Włoskiej Akademii Kuchni w 2010 r. właśnie przez Le Beccherie, restaurację przy pl. Anciollotto w Treviso.
"Deser po raz pierwszy trafił do menu lokalu w 1972 r., ale narodził się prawie 20 lat wcześniej" - pisze S. Madiotto. "Alba była w ciąży z synem Carlem, a teściowa, by ją wzmocnić, przyrządziła jej na śniadanie zabaione z kawą. Wszak ubite i wzbogacone jajko jest bardziej energetyczne". Kiedy zatem po latach Alba zaczęła prowadzić restaurację, postanowiła wrócić do tamtych czasów i wspólnie z cukiernikiem Roberto Linguanotto stworzyła znaną recepturę: świeży serek mascarpone, jajka, cukier, kawa, kakao w pudrze, biszkopty...
Jako pierwszy kondolencje zacnej familii złożył burmistrz Treviso Mario Conte: "Alba Di Pillo i jej mąż Ado Campeol byli niezwykłymi osobami, napisali kawałek historii kuchni trewizańskiej ze swoją restauracją Le Beccherie i swoim tiramisù. Przytulam rodzinę".