Superrzeczy. Smakują, ale warto wiedzieć, na czym rosły

Mt 7, 15-20

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.

Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. A więc: poznacie ich po ich owocach».

Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce.Mt 7,17

Byłem ostatnio świadkiem dziecięcej rozmowy, której towarzyszyła zabawa w sklep. „Pani kupująca” sprzeczała się z „panią przy kasie” o owoce i ich pochodzenie. Cała gama dziecięcych wyobrażeń: jabłko z jabłoni, gruszka z gruszkowca, banan z drzewa bananowego (to ostatnie słowo w ustach dziecka to sama radość). A malinki? A kiwi? „Ja lubię kiwi, ono jest z takiej specjalnej fabryki superjedzenia” – mówi jedno z dzieci. Wiele jest takich superrzeczy i w naszym życiu. Smakują, ale warto wiedzieć, gdzie i na czym wzrastały.