"Badania wskazują, że dziś najszybszy proces sekularyzacji ma miejsce w Polsce" – podkreślił ks. prof. Tomasz Halik wskazując, że przyczyn tak szybkiej zapaści wcześniej mocnego i tradycyjnego Kościoła dopatruje się w „nieszczęsnym sojuszu nacjonalistycznych polityków z hierarchami kościelnymi”. Czeski teolog, socjolog i filozof wziął udział w ekumenicznej konferencji „Pandemia jako doświadczenie ekumeniczne. Kościele, co dalej?”, zorganizowanej przez wspólnotę Chemin-Neuf.
Ks. prof. Tomasz Halik stwierdził, że Kościół katolicki na Zachodzie przechodzi jeden z najcięższych kryzysów od Reformacji i kryzysu pozycji społecznej od czasu Rewolucji Francuskiej. Wskazał na problem głębokich różnic nie pomiędzy Kościołami, a wewnątrz nich. Opisał sytuację wyludnionych i sprzedawanych świątyń oraz likwidowanych seminariów duchownych.
– W czasie kryzysu pandemii zastanawiałem się, czy sytuacja pustych ze względu na obostrzenia sanitarne świątyń to nie prorocze ostrzeżenie, jak kościoły mogą wyglądać w przeciągu najbliższych lat – powiedział ks. Halik.
Według czeskiego teologa, wyobrażenie o tym, że upadek Kościoła w części Europy związany jest przed wszystkim z liberalizacją teologii, jest fałszywe. Zauważył, że Kościół stracił członków na wszystkich kontynentach. Jako przykład podał sytuację tradycyjnie katolickiej Ameryki Łacińskiej, gdzie Kościół za bardzo zaufał sile tradycji i zaniedbał formację duchową i intelektualną, w konsekwencji czego nastąpił masowy exodus katolików i ucieczka do sekt zielonoświątkowych, powierzchowna religijność i fundamentalistyczna teologia. Omawiając sekularyzację w Irlandii wskazał na wagę skandali wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych.
– Badania wskazują, że dziś najszybszy proces sekularyzacji ma miejsce w Polsce – podkreślił ks. Halik wskazując, że przyczyn tak szybkiej zapaści wcześniej mocnego i tradycyjnego Kościoła dopatruje się w „nieszczęsnym sojuszu nacjonalistycznych polityków z hierarchami kościelnymi”. "Obawiam się, że w ciągu kilku lat uda im się zniszczyć Kościół w większym stopniu, niż wcześniej przez dziesięciolecia robiły to władze komunistyczne ze wszystkimi ich środkami, z jakich korzystali" – stwierdził prelegent i dodał: „Tym co młodą generację Polaków prowadzi do szybkiego odwrotu od Kościoła, jest katolicyzm bez chrześcijaństwa”.
Czeski teolog zauważył, że kryzys, jaki przechodzimy w trakcie procesu globalizacji, objawia się niebezpiecznym nacjonalizmem i fundamentalizmem. Wskazał na niepokojące działania populistycznych polityków na Węgrzech, Słowacji, Słowenii i w Czechach, gdzie religię traktuje się instrumentalnie a księża z tym kolaborują. „Pod maską polityki ukrywa się tu coś, co z wiarą nie ma nic wspólnego” – powiedział ks. Halik dodając, że "tak – poprzez nadużywanie religijnej retoryki – tworzy się karykatura religii".
– Kiedy widziałem w telewizji zdjęcia z Warszawy, na których politycy i narodowcy kroczyli pod sztandarami z hasłem „My chcemy Boga”, zastanawiałem się, jakiego Boga oni tak naprawdę chcą. Prawdopodobnie to nie jest Bóg, jakiego Jezus nazywał swoim Ojcem – powiedział ks. Halik.
Mówca wskazał, że w aktualnej sytuacji należy postawić pilnie pytanie, czy chrześcijaństwo może wzbudzić w sobie terapeutyczną moc wiary i pomóc zwalczyć niepokojące tendencje nacjonalistyczne i fundamentalistyczne. „Trzeba pilnie pokazać ludziom inną twarz chrześcijaństwa niż ta, która ludzi w zrozumiały sposób od Kościoła odpycha. Trzeba pilnie pokazać inną twarz chrześcijaństwa niż ta wybudowana tylko na zaufaniu do tradycji, a teraz odchodzi w przeszłość” – mówił.
– Wiarygodności Kościoła odniosła ciężkie obrażenia przez stopniowo odkrywane, a skandalicznie długo zakrywane przypadki seksualnego wykorzystywania dzieci i młodzieży przez duchownych i nadużywania władzy kleru – stwierdził ks. Halik dodając, że fenomen wykorzystywania seksualnego odkrywa dziś podobną rolę, jaką za czasów Lutra odgrywał problem sprzedaży odpustów, który przyspieszył Reformację. Wskazał, że początkowo wydawały się to kwestie marginalne, jednak pokazują głęboki problem całego systemu, jak np. relacja Kościoła i władzy czy kleru i świeckich.
Ks. Halik stwierdził, że Kościół katolicki w całym świecie zachodnim przeżywa ciężki kryzys duchowieństwa. „Dziś ciężkiemu wstrząsowi tożsamości uległa rola księdza w społeczeństwie, zarówno w postrzeganiu go przez świeckie społeczeństwo jak i wewnątrz Kościoła” – powiedział wskazując, że „tradycyjny mocno wyidealizowany obraz księdza, który próbuje wytwarzać formacja seminaryjna, wyraźnie nie pasuje do warunków współczesności”.
– Sytuacja nie ulegnie zmianie, jeżeli Kościół nie przyjmie zupełnie nowego modelu duszpasterskiego, innego niż model parafii terytorialnych. Jeżeli nie zostanie wdrożona nowa formacja kapłańska, większa przestrzeń dla działalności laikatu w Kościele – powiedział ks. Halik. „Niestety, jest to oczywiste, że tego typu odnowa nie narodzi się na biurkach biskupów, bo aby powstała, potrzebne są mocne impulsy duchowe i głęboka teologiczna refleksja nad problemem” – dodał, wskazując, że ogromną rolę do odegrania mają tu wspólnoty takie jak Chemin-Neuf.
Stwierdził, że skandaliczne przypadki wykorzystywania seksualnego odkrywają również problem stosunku do seksualności w Kościele, zwłaszcza wśród duchowieństwa, którzy nie są często w stanie unieść psychologicznych skutków zobowiązania do życia we wstrzemięźliwości seksualnej i bez rodziny.
– Świeckie społeczeństwo zaczęło postrzegać Kościół jako społeczność rozhisteryzowaną, jako zajmującą się z pasją tylko kilkoma tematami, takimi jak aborcja, prezerwatywy, związki homoseksualne, i rzucającą anatemy zamiast zastanowić się, w jaki sposób mogą pomóc światu – powiedział ks. Halik wskazując, że według niego jest możliwe skonstruowanie systemu etyki seksualnej na etyce stosunków międzyludzkich i relacji, by budować epokę wzajemnego szacunku w czasach komercjalizacji seksu.